Podczas trasy promocyjnej
"Strażników Galaktyki" szef Marvel Studios Kevin Feige zdradził kilka informacji na temat netfliksowego
"Daredevila". Między innymi to, że choć w przyszłości będzie inaczej, na dzień dzisiejszy serial nie zostanie fabularnie połączony z kinowym uniwersum Marvela.
"Ludzie odpowiedzialni za serial mają głowę na karku. Podchodzą do telewizji tak jak my do kina, więc skupiają się na konkretnych projektach, chcą, żeby miały początek, środek i zakończenie, żeby były możliwie najlepszymi, zamkniętymi dziełami. Dopiero wtedy szukają przestrzeni, w której różne utwory mogą koegzystować, a światy się przenikają. W tym momencie ich celem jest stworzenie najlepszej wersji
"Daredevila", na jaką ich stać" - mówił
Feige. Oczywiście, w żaden sposób nie wyklucza to słów Joego Quesady z Marvela. W kwietniu potwierdził on, że serial rozgrywa się w tym samym świecie. Jest to jednak umowne połączenie, na które dopiero z czasem (i, jak przypuszczam, wraz z napływającą do kasy gotówką) scenarzyści położą akcent.
Serial opowie o Murdocku (
Charlie Cox), który jako chłopiec stracił wzrok, ale w niesamowity sposób wyostrzył swoje pozostałe zmysły. Teraz walczy z niesprawiedliwością w nowojorskiej dzielnicy Hell's Kitchen - za dnia jako prawnik, w nocy jako zamaskowany superbohater o pseudonimie Daredevil.
Elden Henson (
"Efekt motyla") wcieli się w postać Foggy'ego Nelsona. Nelson to prywatnie najlepszy przyjaciel Murdocka i jego wspólnik w kancelarii prawniczej. W serialu zobaczymy również
Vincenta D'Onofrio, który zagra potężnego gangstera i biznesmena Wilsona Fiska znanego też jako Kingpin, oraz
Rosario Dawson. Na razie nie wiadomo, w kogo wcieli się aktorka.
Premiera serii w przyszłym roku. Projekt jest pierwszym tytułem z planowanych pięciu serialu powstających w ramach współpracy Marvela z platformą Netflix. Ma się składać z 13 odcinków.