Clint Eastwood ostatnimi czasy raczej reżyseruje niż pojawia się przed kamerą. Jego ostatnią rolą jest występ w
"Dopóki piłka w grze". Czy jednak szykuje się powrót
Eastwooda-aktora?
Getty Images © Matthias Nareyek Podczas spotkania z publicznością, które miało miejsce na trwającym właśnie festiwalu w Cannes, gwiazdor przyznał, że od czasu do czasu - chociaż nie często - tęskni za graniem.
Robiłem to przez długi czas. Kiedyś do tego wrócę. W trakcie spotkania
Eastwood opowiadał m.in. o swojej młodości w czasach wielkiego kryzysu. Zwrócił uwagę, że choć obecnie narzeka się na recesję, to w tamtych czasach było dużo gorzej. Mimo że unikał odnoszenia się do obecnej sytuacji politycznej w USA, przyznał, że nie przepada za panującą obecnie erą politycznej poprawności.
Zabijamy się w ten sposób. Straciliśmy nasze poczucie humoru, lamentował. Zauważył też, że uznany za niepoprawny
"Brudny Harry" trafił ze swoją premierą na początek tej ery.
Zapytany o to, jakich nowych reżyserów podziwia, odpowiedział z kolei, że między pracą nad
"Snajperem" a
"Sullym" nie miał czasu na oglądanie nowości. Odświeżył sobie za to
"Bulwar Zachodzącego Słońca".