źródło: Getty Images
autor: Daniel Knighton
autor: Daniel Knighton
Hugh Grant miał okazję wielokrotnie pochwalić się swoimi tanecznymi umiejętnościami, jednak to popisy z "To właśnie miłość" najbardziej zapadły publiczności w pamięć. W specjalnym programie zrealizowanym z okazji zbliżającego się 20-lecia słynnej komedii aktor opowiedział o kulisach sceny. Jego pląsy do utworu "Jump" grupy The Pointer Sisters możecie zobaczyć w poświęconym świątecznem klasykowi odcinku naszego programu Na skróty:
W "To właśnie miłość" Hugh Grant wciela się w premiera Wielkiej Brytanii, który w imię miłości do stażystki ryzykuje stosunki dyplomatyczne ze Stanami Zjednoczonymi reprezentowanymi przez granego przez Billy'ego Boba Thorntona prezydenta. Tak opowiada o scenie tańca:
Zobaczyłem to w scenariuszu i pomyślałem "To będzie straszne". W ogóle nie miałem ochoty tańczyć, nie mówiąc już o próbach – powiedział Grant. Do dziś wiele osób twierdzi – i zgadzam się z nimi – że jest to najbardziej rozdzierająca scena, jaką kiedykolwiek popełniono na celuloidzie. A więc są ludzie, którym się podoba. Ale przyznam się... to, że przyłapuje go sekretarka – to był mój pomysł.
Jego słowa potwierdza Richard Curtis, scenarzysta i reżyser filmu. Wciąż mówił "nie". Wydaje mi się, że miał nadzieję, że się rozchoruję, albo wydarzy się coś, przez co będziemy musieli powiedzieć "Co za szkoda, musimy zrezygnować z tej sceny tańca". Co więcej, według relacji twórcy, w dniu, w którym powstała słynna scena, Grant przyszedł na plan w zrzędliwym nastroju, nie mógł się jednak wycofać ze względu na zobowiązania w kontrakcie. Reżyser stwierdził, że oglądanie Granta w akcji było wręcz "boleśnie żenujące". Był po prostu doskonały – podsumował.
Hugh Grant to nie tylko premier z "To właśnie miłość". Sympatię publiczności zyskał dzięki rolom w komediach romantycznych. Był m.in. Williamem Thackerem w "Notting Hill", Charlesem w "Czterech weselach i pogrzebie" i Danielem Cleaverem w "Dzienniku Bridget Jones". Ostatnio mogliśmy zobaczyć go m.in. w "Dżentelmenach" Guya Ritchiego i serialach "Skandal w angielskim stylu" oraz "Od nowa".
Hugh Grant o traumie sceny tańca w "To właśnie miłość"
W "To właśnie miłość" Hugh Grant wciela się w premiera Wielkiej Brytanii, który w imię miłości do stażystki ryzykuje stosunki dyplomatyczne ze Stanami Zjednoczonymi reprezentowanymi przez granego przez Billy'ego Boba Thorntona prezydenta. Tak opowiada o scenie tańca:
Zobaczyłem to w scenariuszu i pomyślałem "To będzie straszne". W ogóle nie miałem ochoty tańczyć, nie mówiąc już o próbach – powiedział Grant. Do dziś wiele osób twierdzi – i zgadzam się z nimi – że jest to najbardziej rozdzierająca scena, jaką kiedykolwiek popełniono na celuloidzie. A więc są ludzie, którym się podoba. Ale przyznam się... to, że przyłapuje go sekretarka – to był mój pomysł.
Jego słowa potwierdza Richard Curtis, scenarzysta i reżyser filmu. Wciąż mówił "nie". Wydaje mi się, że miał nadzieję, że się rozchoruję, albo wydarzy się coś, przez co będziemy musieli powiedzieć "Co za szkoda, musimy zrezygnować z tej sceny tańca". Co więcej, według relacji twórcy, w dniu, w którym powstała słynna scena, Grant przyszedł na plan w zrzędliwym nastroju, nie mógł się jednak wycofać ze względu na zobowiązania w kontrakcie. Reżyser stwierdził, że oglądanie Granta w akcji było wręcz "boleśnie żenujące". Był po prostu doskonały – podsumował.
Nie tylko premier z "To właśnie miłość". Skąd jeszcze znamy Hugh Granta?
Hugh Grant to nie tylko premier z "To właśnie miłość". Sympatię publiczności zyskał dzięki rolom w komediach romantycznych. Był m.in. Williamem Thackerem w "Notting Hill", Charlesem w "Czterech weselach i pogrzebie" i Danielem Cleaverem w "Dzienniku Bridget Jones". Ostatnio mogliśmy zobaczyć go m.in. w "Dżentelmenach" Guya Ritchiego i serialach "Skandal w angielskim stylu" oraz "Od nowa".
powiązane artykuły
Filmy, Multimedia
"To właśnie miłość": dziś mija 20 lat od polskiej premiery filmu!
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
