W ostatnim czasie Quentin Tarantino staje się coraz regularniejszym gościem popularnych amerykańskich rozmów o kinie. Twórca "Pulp Fiction" szczególnie upodobał sobie formę podcastową, w której, jako gość, dzieli się ze słuchaczami swoimi przemyśleniami na temat współczesnych oraz dawniejszych produkcji. Ostatnio został zaproszony do audycji Bret Easton Ellis Podcast, prowadzonej przez autora książkowego oryginału "American Psycho". Jednym z poruszanych w rozmowie tematów była "Diuna" Denisa Villeneuve'a i, co może zdziwić niektórych fanów twórcy, Tarantino wyznał, że nie ma zamiaru jej oglądać. Mówiąc dokładniej,
Quentin Tarantino powiedział w rozmowie, że nie ma zamiaru oglądać adaptacji "
Diuny" w reżyserii
Denisa Villeneuve'a, ponieważ jest zmęczony Hollywoodzką "kulturą remiksu", która cały czas wskrzesza już istniejące franczyzy, zamiast wymyślać zupełnie nowe, autorskie projekty.
Widziałem "Diunę" [w reżyserii Davida Lyncha] kilka razy - powiedział
Tarantino - Nie potrzebuję oglądać tej historii ponownie. Nie muszę oglądać robaków przyprawowych. Nie muszę oglądać filmu, w którym słowo "przyprawa" wymawiane jest tak dramatycznie. To jeden po drugim remake'i tego i tamtego. Ludzie pytają mnie: widziałeś "Diunę"? Widziałeś "Ripleya"? Widziałeś "Shōguna"? A ja odpowiadam "Nie, nie, nie, nie". Jest sześć lub siedem książek o Ripleyu - jeśli już chcesz opowiedzieć jego historię, czemu adaptujesz tę samą, którą ekranizowano wcześniej dwukrotnie? Widziałem tę historię już dwa razy i nie podobała mi się specjalnie w żadnej wersji, więc nie jestem zainteresowany oglądaniem jej po raz trzeci - dodał
Tarantino.
Lamenty niektórych twórców na obecny obraz Hollywood, w którym najbardziej cenione są remake'i, sequele tworzone po latach i wariacje na temat istniejących już filmów docierają do nas już od jakiegoś czasu. Rzadko jednak kiedy uznany reżyser postanawia świadomie bojkotować ważną filmową premierę, ponieważ zmęczony jest powtarzaniem się tych samych historii. Pytanie jednak, czy taka radykalność ma zawsze sens - zarówno "
Diuna", jak i "
Ripley" czy "
Shōgun" to opowieści chwalone przez widzów, krytyków i filmowców na całym świecie za redefiniowanie materiału źródłowego i czynienie zeń podstawy pod nowatorskie, interesujące opowieści. To opinia podzielana także przez największe autorytety kina. Sam
Steven Spielberg nazwał "
Diunę: Część drugą" jednym z najgenialniejszych filmów science-fiction w historii kina, chwaląc
Villeneuve'a przede wszystkim za sposób budowy i przedstawienia świata.
Zobacz pogram Movie Się, w którym rozmawiamy o filmie "Diuna: Część druga"