Niezależny dystrybutor Magnolia Pictures zamierza wziąć pod swoje skrzydła udawany dokument
"I'm Still Here". Dowiadujemy się z niego, jak wyglądały kulisy raperskiej kariery znanego z
"Gladiatora" Joaquina Phoenixa.
Film pokazywany jest od kilku tygodni przedstawicielom hollywoodzkich wytwórni. Dotąd żaden z nich nie wpadł na pomysł, jak sprzedać
Phoenixa, który na ekranie wciąga kokainę, zamawia prostytutki i uprawia seks oralny z rzeczniczką prasową.
Wszystkie bezeceństwa były, oczywiście, żartem ze strony
Phoenixa. Przypomnijmy: aktor ogłosił w ubiegłym roku, że rezygnuje z grania w filmach na rzecz mikrofonu. Jego muzyczne wzloty i upadki cały czas śledziła kamera kierowana przez
Caseya Afflecka, prywatnie szwagra gwiazdora.
Magnolia Pictures dystrybuowało wcześniej inny film z udziałem
Phoenixa -
"Kochanków". Obraz zaliczył w kinach kasową klapę m.in. dlatego że gwiazdor, zamiast skutecznie go promować, wolał chodzić na imprezy.