"Gwiezdne wojny: część VII" już rozgrzewa wyobraźnię fanów filmowej fantastyki, ale to, co dzisiaj trafiło do sieci może wywołać prawdziwą gorączkę. Okazuje się bowiem, iż w filmie możemy zobaczyć naszego starego znajomego Hana Solo.
Według nieoficjalnych informacji wytwórnia Walta Disneya zaproponowała
Harrisonowi Fordowi powrót do jednej z jego najsłynniejszych ról. Rozmowy na temat szczegółów kontraktu dopiero się rozpoczęły i nikt nie spodziewa się ich zakończenia w najbliższych tygodniach.
Angaż
Forda rodzi jednak sporo pytań. Czy oznacza to, że w filmie pojawią się
Mark Hamill i
Carrie Fisher? Przypomnijmy, że o ich ewentualnym udziale w siódmej części mówiło się rok temu. Intrygujące jest też, w jakiej formie pojawi się Han Solo. Czy będą to tylko sceny retrospekcji? Ale tych dotąd w
"Gwiezdnych wojnach" nie było.
Tymczasem podczas promocji
"Jacka pogromcy olbrzymów" Ewan McGregor zadeklarował, iż chętnie wystąpiłby w spin-offie
"Gwiezdnych wojen", którego bohaterem byłby Obi-Wan Kenobi. Aktor uważa, że można byłoby opowiedzieć wiele ciekawych historii o pobycie Kenobiego na wygnaniu na pustyni Tatooine. Na razie nie wiadomo, czy Disney podchwyci pomysł
McGregora.