22 grudnia
James Cameron odwiedził Nagasaki, aby spotkać się z jedną z ostatnich żyjących osób, które przetrwały amerykańskie bombardowania w trakcie II Wojny Światowej. Kilka dni później po rozmowie z hollywoodzkim bossem Japończyk zmarł na raka.
Reżysera do wizyty zainspirowała ponoć książka "The Last Train from Hiroshima: The Survivors Look Back" autorstwa Charlesa Pellegrino.
W sieci od razu pojawiła się informacja, że
Cameron planuje nakręcenie filmu o bombie atomowej. Twórca
"Avatara" interesuje się tą tematyką od lat 60., gdy mając kilka lat, śledził w telewizji doniesienia o kryzysie kubańskim.
Na razie nie wiadomo, czy
Cameron chce nakręcić film fabularny czy dokument.