Niezbadane są zawodowe ścieżki
Jamesa Franco. Amerykanin był już aktorem, reżyserem i gościnną gwiazdą kiczowatej opery mydlanej. Prowadził Oscary, pisał dla Playboya, tworzył poezję i robił karierę uniwersytecką. Teraz zaś zostanie... gwiazdą wyścigów NASCAR.
Podczas 55. wyścigów Daytona 500,
Franco weźmie udział w wyścigach pokazowych. Nie sądzie jednak za kierownicą bolidu. Będzie za to...wydawał kierowcom komendę do startu. Nawet nie wiemy, co powiedzieć. Mamy tylko nadzieję, że zdąży na Oscary - impreza odbędzie się tego samego dnia, czyli 24 lutego.