Macie czasem wrażenie, że współczesne filmy są coraz gorsze, a kino umiera? James Gunn też. Twórca "Strażników Galaktyki" znalazł jednak jeden prosty sposób, aby temu zapobiec. Dlaczego kino umiera? James Gunn ma odpowiedź (i receptę jak temu zapobiec)
W rozmowie z Rolling Stone
Gunn podzielił się swoimi przemyśleniami na temat problemów, z jakimi zmaga się współczesne kino.
Moim zdaniem kino nie umiera dlatego, że ludzie nie chcą już oglądać filmów. I nie dlatego, że domowe ekrany są coraz lepsze. Powodem numer jeden jest to, że ludzie zaczynają kręcić film, zanim ukończą scenariusz – powiedział.
James Gunn (z prawej) na planie "Supermana" z Nicholasem Houltem i Davidem Corenswetem
Jako współszef DC
Gunn za punkt honoru postawił sobie przestrzegać zasadę nie wchodzimy na plan, póki w scenariuszu nie zostanie postawiona ostatnia kropka. Przyznał, że z tego powodu jeden z projektów dostał ostatnio czerwoną kartkę:
Wszyscy chcieli zrobić ten film. Miał już zielone światło, był gotowy do startu. Ale scenariusz nie był skończony. A ja nie mogłem robić filmu, który nie ma dobrego scenariusza. Na korzyść
Gunna działa polityka DC Studios, która pozwala przedłożyć jakość nad ilość:
W DC Studios nie mamy obowiązku dostarczyć określonej liczby filmów i seriali w ciągu roku. Tym samym zamierzamy wypuszczać to, co naszym zdaniem spełnia najwyższy standard jakości. Oczywiście zrobimy kilka dobrych rzeczy i kilka mniej dobrych, ale liczmy, że w uśrednieniu będą to produkcje możliwie jak najwyższej jakości. W każdym razie żaden projekt nie ruszy dalej, póki nie ma scenariusza, z którego osobiście będę zadowolony. Zobacz zwiastun "Supermana"
Napisany i wyreżyserowany przez
Jamesa Gunna "
Superman" trafi na ekrany kin już w lipcu. W tytułowej roli
David Corenswet, któremu partnerować będą m.in.
Rachel Brosnahan (jako
Lois Lane) i
Nicholas Hoult (jako
Lex Luthor). Zobaczcie zwiastun: