Michael Keaton spotyka się aktualnie z mediami, aby promować "Beetlejuice Beetlejuice". W rozmowie z GQ aktor skomentował decyzję wytwórni Warner Bros., która wyrzuciła do kosza nakręcony już film z jego udziałem pt. "Batgirl". Michael Keaton o reżyserach "Batgirl": są w porządku
Keaton wyznał, że współczuje reżyserom projektu,
Adilowi El Arbiemiu i
Bilallowi Fallahowi.
Lubię tych chłopaków. Są w porządku - powiedział -
Chcę, żeby im się powiodło. Myślę, że poczuli się bardzo źle, a to sprawiło, że ja też poczułem się źle. Aktor, który miał w "Batgirl" wcielić się ponownie w
Batmana, dodał jednak, że nie był rozczarowany decyzją wytwórni. Jak sam przyznał, za udział w filmie otrzymał sowite wynagrodzenie.
Przypomnijmy: w sierpniu 2022 roku Warner ogłosił, że "Batgirl" nigdy nie ujrzy światła dziennego. Powodem nie były względy artystyczne. Skasowanie filmu wynikało z nowej, restrykcyjnej polityki studia, które ograniczała ilość premier na platformach streamingowych i w kinach.
Usłyszałam o tym tak jak reszta świata. I nagle mój telefon eksplodował. Myślałam, że ktoś robi mi kawał, przyznała. Potem przyszedł histeryczny śmiech i pytanie "chyba sobie żartujecie?" - wspomina odtwórczyni tytułowej roli
Leslie Grace -
Wiem, że reżyserzy i producenci czekali na wieści od studia. Ale liczyli, że będzie to dyskusja o tym, jak poszerzyć widownię filmu i przenieść go ze streamingu do kin. Wszyscy wiemy, że stało się zupełnie inaczej. Kiedy spodziewaliśmy się dodatkowego budżetu na rozbudowanie scen, dostaliśmy cios w brzuch. Na dodatek wtedy okazało się, że była to okazja do odpisania sobie podatku. To dopiero nas zabolało. Zwiastun filmu "Beetlejuice Beetlejuice"