Po pojawieniu się w sieci informacji o kłopotach z kolejnym
"Bondem" w związku z katastrofalną sytuacją MGM, na reakcję wytwórni nie trzeba było długo czekać. Chcąc zminimalizować potencjalnie negatywny wydźwięk wczorajszych wiadomości, szefowie studia ogłosili, że oficjalnie prace nad 23. kinowym
"Bondem" nie zostały wstrzymane, a pre-produkcja rozpocznie się już w czerwcu.
To jednak nie wszystko. Ogłoszono także nazwisko osoby, z którą studio prowadzi rozmowy w sprawie reżyserii. Jest nim
Sam Mendes, zdobywca Oscara za film
"American Beauty". Na razie zatrudniony został jedynie jako "konsultant". Nad scenariuszem pracują
Neal Purvis,
Robert Wade oraz
Peter Morgan.
Przypomnijmy - wczoraj w sieci pojawiły się wypowiedzi producentów
"Bonda 23" Michaela G. Wilsona i
Barbary Broccoli, którzy zasugerowali, iż w związku z bankructwem MGM prace nad filmem zostały wstrzymane do czasu wyjaśnienia, kto przejmie do niego prawa. Taka informacja naturalnie stawia MGM w niekorzystnej sytuacji w stosunku do potencjalnych nabywców i mogła doprowadzić do obniżenia wartości oferty kupna. Nie można zatem wykluczyć, że dzisiejsza informacja jest jedynie próbą ograniczenia strat i do podpisania kontraktu z
Mendesem nie dojdzie.
Ponoć to
Daniel Craig najbardziej naciska na zaangażowanie
Mendesa, z którym pracował przy
"Drodze do zatracenia".
Craig podobno nie chce powtórki z
"007 Quantum of Solace", kiedy to musiał nasłuchać się sporo mało przychylnych recenzji.