Artykuł

Charlize Theron: Aktorka na skraju dojrzałości

autor: /
https://www.filmweb.pl/article/Charlize+Theron%3A+Aktorka+na+skraju+dojrza%C5%82o%C5%9Bci-85950
Piękna, mądra i utalentowana. Ideał aktorki. Niestety, zbliża się do czterdziestki. Czy Hollywood potraktuje ją lepiej niż inne kobiece gwiazdy w dojrzałym wieku, które musiały ustąpić miejsca młodszym konkurentkom?

Po tym, jak zagrała w "Klątwie skorpiona", Woody Allen powiedział, że dzięki jej obecności w filmie ekran staje się wilgotny. Woody Harrelson ceni w niej artystyczny tumiwisizm, a zachwycony talentem i urodą Paul Haggis porównuje ją do Katharine Hepburn. Charlize Theron – bo o niej mowa – nie wydaje się podatna na komplementy. Gdy ktoś próbuje być wobec niej przesadnie miły, potrafi mu odpowiedzieć jak reporterowi magazynu GQ: Bądź mężczyzną! Dziwka.

Theron panuje od piątku w polskich kinach za sprawą baśniowej superprodukcji "Królewna Śnieżka i Łowca". Wciela się w niej w postać złej Ravenny, dla której władcy tracą swoje koronowane głowy. Upiększająca ciało przy pomocy czarnoksięskich liftingów bohaterka niczym współczesne oszustki matrymonialne przez sypialnię przejmuje kontrolę nad cudzymi majątkami (tutaj są to zamki, poddani, rozległe posiadłości). W realizacji imperialistycznych planów Ravennie przeszkodzić może jedynie młodsza od niej córka jednego z martwych eksów.

Historia Śnieżki i królowej nadaje się do zobrazowania panującego w Hollywoodzie systemu gwiazd. W życiu jak w bajce dojrzałe aktorki zostają strącane z tronu w okolicach czterdziestki.  Są już za stare, by grać główne role, a za młode na wcielanie się w matrony. Nie pomagają operacje plastyczne, photoshop i szafa wypełniona najnowszą kolekcją dla nastolatek. Widzowie mają krótką pamięć. Szybko znajdą sobie nowe obiekty westchnień. Jak pisze w książce "Przygody scenarzysty" wybitny pisarz William Goldman: Przeżyłeś trzydzieści lat, będąc kimś, i w zasadzie nadal nim  jesteś – przynajmniej jakaś część ciebie – ale nikogo to nie obchodzi. Nie wiesz do końca, na co konkretnie reaguje widownia, ale możesz być pewien, że to nie jesteś ty. 

  

Theron, która skończy w tym roku 37 lat, sama będzie musiała się wkrótce zmierzyć z realiami show biznesu. W "Śnieżce" partneruje jej 22-letnia Kristen Stewart, idolka młodzieży od czasu występu w "Sadze Zmierzch". Choć nie dorównuje ona starszej koleżance pod względem urody i talentu, jest jednym z najbardziej pożądanych przez producentów nazwisk. "Śnieżka" zarobiła na starcie w USA bardzo dobre 56 milionów dolarów. Która z aktorek w większym stopniu wpłynęła na finansowy sukces filmu? Która bardziej zasłużyła na swoją wysoką gażę?

Cofnijmy się do czasów, gdy Theron nawet nie marzyła o tym, że na jej konto wpłynie pierwszy milion. W wywiadzie dla magazynu "People" gwiazda wspomina podstawówkę, gdzie z powodu nerdowskich okularów, brzydkich ciuchów i nietwarzowej fryzury była ofiarą szkolnych łobuzów. Jak wielu podobnych do niej wyrzutków chowała się przed światem w zaciemnionej sali kinowej. Później w domu pojawił się magnetowid. Cotygodniowym rytuałem stała się wycieczka na rowerze do okolicznej wypożyczalni kaset wideo. Z tamtego okresu Theron pamięta najlepiej obejrzane razem z matką, Gerdą, "Sprawę Kramerów" i "Silkwood". W tym drugim Meryl Streep wciela się w postać robotnicy, która wydaje sądową batalię swoim nieuczciwym pracodawcom. Aktorka dostała za swoją rolę nominację do Oscara. W 2005 roku Theron za podobną kreację w "Dalekiej północy" również ubiegała się o złotą statuetkę.

Gdy Charlize miała 15 lat, w domu doszło do tragedii. Gerda zastrzeliła na oczach córki agresywnego męża-pijaka. Sąd uniewinnił ją, uznawszy, że działała w obronie koniecznej.  Gdy Theron stała się sławna, temat zabójstwa ojca regularnie powracał w wywiadach. Początkowo aktorka zaprzeczała, jakoby mężczyzna zginął od kuli. Mówiła o wypadku samochodowym.

Dziennikarze uwielbiają wynajdywać podobieństwa w życiu prywatnym i zawodowym gwiazd. O Romanie Polańskim pisano na przykład, że śmierć żony odreagował w "Tragedii Makbeta", a w "Autorze Widmo" przepowiedział sobie areszt domowy w Gstaad. Nie inaczej jest w przypadku Theron. Mówi się, że wstrząsające doświadczenie z młodości wpłynęło na to, w jaki sposób dobiera sobie role. Są to zazwyczaj nieszczęśliwe, naznaczone traumą kobiety doświadczające przemocy ze strony mężczyzn. Takie były jej bohaterki z "Dalekiej północy", "Granic miłości", "Śnieżki" czy wreszcie oscarowego "Monstera". W opartym na faktach filmie Theron wcieliła się w postać prostytutki Aileen Wuornos, która mordowała mężczyzn próbujących ją rzekomo zgwałcić. Przed sądem broniła się, twierdząc, że za każdym razem działała w obronie koniecznej. Brzmi znajomo, prawda?

Śmierć ojca z pewnością zadecydowała o tym, że Charlize w wieku 16 lat postanowiła opuścić z matką rodzinne miasto Benoni w RPA i przeprowadzić się do Mediolanu. Wygrany kontrakt na pracę w modelingu pozwolił jej na ucieczkę z miejsca, z którym wiązało się za dużo złych wspomnień. We Włoszech była jedną z wielu pięknych dziewczyn prezentujących na wybiegu markowe ubrania. Później w wywiadach opowiadała, że jak na modelkę była zbyt potężna:  Zbyt duża, zbyt wysoka. Pojawiłam się za późno, by wpasować się w standardy lat 80. Na rynku pojawiła się Kate Moss i inne malutkie dziewczyny, które szybko zdobyły sławę. Nie pasowałam i nie miałam już żadnych szans.

Po roku Theron zrezygnowała i przeprowadziła się do Nowego Jorku. Tam podjęła lekcje baletu i, być może, gdyby nie kontuzja kolana, tańczyłaby dzisiaj w "Jeziorze Łabędzim". Została jednak aktorką. Stało się tak za sprawą agenta Johna Crosby'ego, którego spotkała w banku, gdzie próbowała zrealizować czek od matki. Gdy kasjer odmówił wypłaty pieniędzy, Theron urządziła mu awanturę. Zachwycony jej wigorem i brakiem zdolności negocjacyjnych Crosby zaproponował współpracę. Niedługo potem Charlize dostała epizodyczną rolę w przeznaczonym na rynek wideo kolejnym sequelu "Dzieci kukurydzy". Potem było już łatwo. Udział w takich filmach, jak "Dwa dni z życia doliny", "Adwokat diabła", "Celebrity" czy "Uwikłany" ugruntowały pozycję Theron jako gorącego hollywoodzkiego towaru. Świetnie sprawdzała się jako erotyczny gadżet u boku samców pokroju Keanu Reevesa, Joaquina Phoeniksa i Bena Afflecka. Podobny los spotkał inne modelki, które próbowały sił w kinie: Monicę Bellucci, Jennifer Connelly, Rebeccę Romijn czy chociażby Cameron Diaz.

  

Theron czuła się jednak sfrustrowana w związku ze swoim ekranowym wizerunkiem. Postanowiła go zmienić. Zaczęła od zwolnienia Crosby'ego, który regularnie podsyłał jej scenariusze w stylu "Showgirls" albo "Gatunku" (w skrócie: dużo golizny, mało sensu). Sprawdzianem talentu okazał się wspomniany już niskobudżetowy "Monster". Theron przytyła do niego kilkanaście kilogramów i zgodziła się nosić protezę dentystyczną. Z dumą prezentowała też przed kamerą pryszcze na twarzy. Widzowie i krytycy byli początkowo zszokowani przemianą zewnętrzną gwiazdy. Ostatecznie musieli jednak przyznać: ta dziewczyna umie grać.

Dziś Theron nie musi się już oszpecać. Jest "boska": piękna, mądra i utalentowana. W dodatku znakomicie sprawdza się w rolach zimnych suk. Kto nie wierzy, niech zobaczy "Kobietę na skraju dojrzałości" w reżyserii Jasona Reitmana ("W chmurach"). Charlize wciela się tam w postać niesympatycznej pisarki powieści dla młodzieży, która wraca do rodzinnego miasteczka, aby odzyskać licealną miłość.  Na premierę czeka również prequel "Obcego""Prometeusz", gdzie aktorka zagrała pracującą dla korporacji intrygantkę wysłaną z grupą naukowców na obcą planetę. Nie zdziwię się, jeśli nawet sam xenomorph przestraszy się majestatu Theron.