Dawno nie informowaliśmy Was o postępach w przygotowaniach do realizacji
"Bonda 24". Tymczasem wszystko wskazuje na to, że już wkrótce rozpoczną się castingi do filmu, a początek zdjęć planowany jest na przełom listopada i grudnia. To zaś oznacza, że rozpoczął się właśnie sezon plotek, pogłosek i przecieków "nieoficjalnych informacji" dotyczących decyzji obsadowych (choć już wcześniej było ich przecież sporo).
Jako pierwszy wystartował portal Schmoes Knows. Według ich wiedzy na samym szczycie kandydatek do jednej z ważniejszych kobiecych ról w filmie jest
Léa Seydoux. Gwiazda
"Życia Adeli" kojarzona jest głównie z rolami w produkcjach niszowych i artystycznych. Jednak dla Paryżanki
"Bond 24" nie byłby pierwszym wielkim hollywoodzkim widowiskiem. Zagrała bowiem u
Ridleya Scotta w filmie
"Robin Hood". Pojawiła się też u boku
Toma Cruise'a w
"Mission: Impossible - Ghost Protocol". Do tej pory najgłośniej plotkowano o możliwości pojawienia się
Penélope Cruz w roli dziewczyny Bonda.
Tymczasem fabuła
"Bonda 24" przeżywała poważny kryzys. Jak informowaliśmy w czerwcu
Neal Purvis i
Robert Wade zostali zatrudnieni do naniesienia poprawek do tekstu
Johna Logana. Okazało się jednak, że na zwykłych poprawkach się nie skończyło. Według ostatnich doniesień duet odpowiedzialny za wcześniejsze "Bondy" radykalnie zmienił fabułę przygotowaną przez
Logana.
Twórcy
"Bonda 24" stoją przed olbrzymią presją.
"Skyfall" okazał się najbardziej kasowym filmem w całej serii. A ponieważ o wartości kolejnego dzieła w oczach Hollywood decyduje to, o ile lepiej sprzeda się od poprzednika,
"Bond 24" ma przed sobą naprawdę trudne zadanie. Przypomnijmy, że
"Skyfall" na całym świecie zarobił 1 108,6 mln dolarów.