"Kos" to jedna z najbardziej oczekiwanych filmowych premier tego roku. Produkcja, która przypadnie do gustu zarówno fanom serialu "1670", jak i kultowych dzieł Quentina Tarantino, zdobyła już mnóstwo nagród i uznanie krytyków. Wystarczy wspomnieć chociażby o Złotych Lwach czy Paszporcie "Polityki" dla reżysera Pawła Maślony. Film do kin w całej Polsce wchodzi już 26 stycznia. Na wielkim ekranie zobaczymy plejadę gwiazd – m.in. Jacka Braciaka, Roberta Więckiewicza, Agnieszkę Grochowską, Łukasza Simlata, Andrzeja Seweryna, Jasona Mitchella, a także Bartosza Bielenię. "
Kos" to ostra jak szabla, porywająca i nowoczesna, wypełniona wartką akcją i emocjami uniwersalna opowieść o ludziach, którzy w imię wolności i równości, pokonali wzajemne uprzedzenia i dzielące ich różnice. Choć Kościuszko (
Jacek Braciak) jest tytułową postacią filmu, jego fabułę napędza fikcyjna historia Ignaca, w którego wciela się
Bartosz Bielenia. Należy on do warstwy chłopów, quasi-niewolników. Ignac jest bękartem. Jego ojciec jest szlachcicem, a matka chłopką To ówczesny everyman reprezentujący los większości mieszkańców kraju, który w XVIII-wiecznej Polsce śni swój "amerykański sen" o wolności i jest gotów na wiele, by go spełnić. Co ciekawe czarnoskóry, były niewolnik (
Jason Mitchell) mówiący w dziwnym języku staje mu się bliższy niż własny brat szlachcic.
Ignac to dość skomplikowana postać. Gdy po raz pierwszy czytałem scenariusz "Kosa", jego motywacje wydawały mi się czyste, proste i oczywiste. Sądziłem, że po prostu marzy o tym, by zostać zauważonym i szuka miłości. Jednak z czasem zrozumiałem, że targają nim też inne, trudne emocje. Przede wszystkim nienawiść. Chce się zemścić za wszystko to, czego doświadczył. W głębi serca aspiruje do bycia kimś lepszym. I to mi się w nim bardzo spodobało. (…) Przygotowując się do tej roli, nauczyłem się jeździć konno. Nigdy wcześniej nie miałem do tego okazji. I muszę przyznać, że to była jedna z najpiękniejszych części tej filmowej przygody. Zakochałem się w byciu z końmi, w pracy z tymi zwierzętami. Myślę, że zostanie to już ze mną na zawsze – przyznaje
Bartosz Bielenia.
Przez pierwszych kilka dni zdjęciowych byłem głównie popychany, kopany, poniżany, strzelano do mnie i spadałem z drzewa. Okazało się, że jak jesteś bity przez osiem godzin, to mimo że jesteś zabezpieczony i używany jest do tego specjalny sprzęt, odkłada się to w ciele i głowie. Nie było to nic przyjemnego. Zresztą moje ciało na to odpowiedziało. Fizycznie bardzo dużo mnie to kosztowało, choć zupełnie nie spodziewałem się tego przed rozpoczęciem zdjęć – dodaje aktor.
Wiosna 1794 roku, w Polsce wrze. Do kraju wraca generał Tadeusz "Kos" Kościuszko (
Jacek Braciak), który planuje wzniecić powstanie przeciwko Rosjanom, mobilizując do tego polską szlachtę i chłopów. Towarzyszy mu wierny przyjaciel i były niewolnik, Domingo (
Jason Mitchell). Tropem Kościuszki, wraz z listem gończym, podąża bezlitosny rosyjski rotmistrz Dunin (
Robert Więckiewicz), który za wszelką cenę chce schwytać generała, zanim ten wywoła narodową rebelię. W tym samym czasie młody chłop, Ignac, szlachecki bękart (
Bartosz Bielenia), marzy o nadaniu herbu i majątku przez swojego nieprawego rodzica, Duchnowskiego, który tuż przed śmiercią uwzględnia go w testamencie. Gdy ojciec (
Andrzej Seweryn) umiera, chłopak musi uciekać przed swoim przyrodnim bratem Stanisławem (
Piotr Pacek), który nie chce dopuścić do realizacji ojcowskiej woli. Ignac kradnie testament i ma tylko dwa dni, aby stawić się z nim przed sądem i udowodnić swój tytuł szlachecki. W trakcie ucieczki spotyka na swojej drodze Domingo. Między mężczyznami tworzy się silna więź porozumienia, mimo że obaj nie znają nawzajem swojego języka. Razem trafiają do dworku Pułkownikowej (
Agnieszka Grochowska), gdzie Kościuszko ukrywa się, czekając na negocjacje z magnatami. Kos jest nieufny wobec Ignaca i trzyma go w areszcie, jednak w decydującym momencie to właśnie w rękach niepozornego szlacheckiego bękarta będą leżały losy powstania. Gdy nadejdzie chwila próby, Ignac będzie musiał wybrać – czy dalej podążać za swoim herbowym marzeniem i dziedzictwem ojca, czy też przyłączyć się do Kościuszki i walczyć z nim o najwyższą stawkę.
Film "Kos" można od dziś oglądać w kinach w całej Polsce.
Za dystrybucję "Kosa" odpowiada
Dystrybucja Kinowa TVP. Producentami filmu współfinansowanego przez
Polski Instytut Sztuki Filmowej są Leszek Bodzak i Aneta Hickinbotham ze studia
Aurum Film ("
Ostatnia Rodzina", "
Boże Ciało", "
Żeby nie było śladów"), oraz Daniel Baur z
K5 International, a koproducentami:
K5 International, ViaPlay Groupe, Mazowiecki i Warszawski Fundusz Filmowy, Podkarpacki Regionalny Fundusz Filmowy, Fundusz Filmowy w Krakowie oraz
Telewizja Polska. Krajowa dystrybucja filmu została dofinansowana przez
Polską Fundacje Narodową.
Bartosz Bielenia we fragmencie filmu "Kos"