W wywiadzie dla Hero Complex
Clint Eastwood ujawnił, że wiele lat temu otrzymał propozycje zagrania ról Supermana oraz Jamesa Bonda. Aktor nie żałuje, że odrzucił obie oferty.
W człowieka ze stali
Eastwood mógł wcielić się w latach 70., gdy wytwórnia Warner Bros przygotowywała pierwszy wysokobudżetowy film kinowy o jego przygodach. Brudny Harry uznał jednak, że nie nadaje się do roli. Angaż otrzymał wówczas
Christopher Reeve.
Z kolei rola agenta 007 przeszła
Eastwoodowi koło nosa pod koniec lat 60. To właśnie wtedy z udziału w kolejnym odcinku dochodowej serii zrezygnował
Sean Connery. I tym razem
Eastwood uznał, że źle wypadłby przed kamerą. Wytwórnia zatrudniła więc
George'a Lazenby'ego.
Ostatnimi czasy
Eastwood poświęca się bardziej reżyserowaniu filmów niż graniu w nich. Jego najnowsze dzieło, thriller
"Hereafter", trafi do kin pod koniec października.