James Cameron ujawnił, że przed laty rozmawiał z
Tome Cruise'em o nakręceniu filmu w kosmosie. Ponieważ
Cruise słynie z zamiłowania do podejmowania ekstremalnych aktorskich wyzwań, a
Cameron – z ekstremalnych wyzwań reżyserskich, ten projekt brzmi jak coś, co naprawdę mogło się wydarzyć.
Rozmawiałem z Cruise'em o zrobieniu filmu w kosmosie, około 15 lat temu. Miałem kontrakt z Rosjanami w 2000 roku na kręcenie dokumentu 3D w międzynarodowej stacji kosmicznej. I wtedy pomyślałem, że powinniśmy zrobić fabułę. Powiedziałem: "Tom, ty i ja dostaliśmy miejsce w sojuzie [rosyjski pojazd kosmiczny – przyp. red.], ale ktoś musi nas wyszkolić na inżynierów". Tom odpowiedział: "Nie ma problemu, ja wyszkolę nas na inżynierów". Mieliśmy kilka pomysłów na historię, ale to wciąż były tylko koncepcje" – powiedział
Cameron.
Chociaż ostatecznie nic z planów nie wyszło, i raczej nie ma szans na ich realizację, zważywszy, że
Cameron będzie przez najbliższe długie lata zajęty kolejnymi częściami
"Avatara", wydaje się, że prędzej czy później obaj panowie wylądują w kosmosie. Szczególnie
Cruise, który po serii wyczynów w
"Mission: Impossible", może szukać bardziej ryzykownych wrażeń.
Chcielibyście zobaczyć, jak filmowy Ethan Hunt podbija kosmos? Przyznajemy, że i nam wydaje się to ciekawe.