John Travolta najwyraźniej pozazdrościł ostatnich sukcesów
Liamowi Neesonowi (seria
"Uprowadzona") i
Keanu Reevesowi (
"John Wick") i sam też chce odzyskać przychylność fanów występując w kinie zemsty. Wybrał już odpowiedni projekt. Jest nim film o wszystko mówiącym tytule
"I Am Wrath".
Pierwotnie gwiazdą obrazu miał być
Nicolas Cage, a jego reżyserem
William Friedkin. Ta wersja jednak ostatecznie upadła. Teraz to
Travolta ma być gwiazdą (choć oficjalnie kontraktu jeszcze nie podpisał). Z kolei na stanowisku reżysera będzie
Chuck Russell, który od 13 lat (i
"Króla Skorpiona") nie nakręcił żadnego filmu kinowego.
Travolta wcieli się w postać mężczyzny, którego żona została zamordowana. Policja okazuje się bezradna. Bohater jednak nie przyjmuje tego do wiadomości i odkrywa, że powodem zastoju w śledztwie jest korupcja szerząca się w szerach stróżów prawa. Wściekły postanawia zostać mścicielem, który wymierza krwawą karę tym, którzy sprzeniewierzają się obowiązkowi ścigania przestępców.