Świat "Gry o tron" wciąż żyje na ekranie dzięki spin-offom (emitowany już "Ród smoka" i nadchodzący "Rycerz siedmiu królestw"). Był czas, w którym wydawało się, że doczekamy się także serialu poświęconego postaci Jona Snowa, którego w "Grze o tron" grał Kit Harington. Najnowsze komentarze aktora wskazują jednak na to, że projekt definitywnie trafił do szuflady. Jon Snow nie wróci na ekran?
W rozmowie z Variety aktor przyznał, że ostatecznie nie chce wracać do Westeros nawet za pośrednictwem ewentualnych audiobooków cyklu "Pieśń lodu i ognia".
Nie, Boże nie. Nie chcę mieć z tym nic wspólnego. Spędziłem przy tym 10 lat. Dziękuję, wystarczy. Temat audiobooka jest nieprzypadkowy - w najnowszej dźwiękowej adaptacji "Harry'ego Pottera i Komnaty Tajemnic"
Harington wciela się w rolę Gilderoya Lockharta.
Co ciekawe, pomysł serialu o Jonie Snowie wyszedł pierwotnie właśnie od Haringtona. Jak ujawnił wcześniej
George R.R. Martin, to aktor zaproponował koncepcję spin-offu i zaangażował do niej własny zespół scenarzystów. Projekt ostatecznie nie doczekał się realizacji. Można założyć, że fabuła spin-offu stanowiłaby bezpośrednią kontynuację niesławnego ósmego sezonu i pokazałaby, co działo się z Jonem i towarzyszącymi mu Dzikimi na Północy.
Fanom uniwersum z Westeros pozostaje oczekiwać na 19 stycznia 2026 roku - to właśnie wtedy zadebiutuje "Rycerz siedmiu królestw". Poniżej zwiastun tej właśnie produkcji.