Jak podawaliśmy już na stronach Filmwebu,
Mel Gibson przymierza się do realizacji kolejnego historycznego widowiska. Tym razem jego tematem będą Wikingowie w czasach swojej świetności. W jednym z ostatnich wywiadów
Gibson zasugerował, że może to być jego ostatni film w reżyserskiej karierze.
To był pierwszy film jaki chciałem wyreżyserować. Już jako nastolatek widziałem go w swojej głowie. Naprawdę, to był pierwszy film, jaki chciałem zrobić. I myślę, że będzie to mój ostatni wyreżyserowany film. Jest jak cel, do którego dążyłem przez całe życie i po osiągnięciu którego nie zostanie mi już nic więcej do zrobienia – powiedział
Gibson.
Podobnie jak w przypadku
"Pasji" i
"Apocalypto" film będzie zrealizowany z dbałością o historyczne szczegóły, a przede wszystkim o język, jakim będą mówić Wikingowie. Zamiast współczesnego angielskiego, usłyszymy władców mórz mówiący w języku, jaki przerażał Europejczyków tysiąc lat temu.
Gibson nie chce na razie zdradzać szczegółów produkcji. Nad scenariuszem pracuje obecnie
William Monahan (
"Infiltracja",
"Królestwo niebieskie"). W jednej z głównych ról wystąpi
Leonardo DiCaprio.