Grecie Gerwig udało się przekonać Netflix, by jej "Narnia" miała ekskluzywną premierę w kinach. To dało nadzieję Rianowi Johnsonowi, który właśnie kończy prace nad trzecią częścią "Na noże". Jest adwokatem doświadczenia kinowego, a robi filmy dla platformy Netflix
Rian Johnson od lat przekonuje, że doświadczenie kinowe ma swoja wartość i filmy w pierwszej kolejności powinny być pokazywane na dużych ekranach. Nie przeszkodziło mu to jednak w przyjęciu propozycji platformy Netflix, by zrealizować dwie części serii "Na noże".
Getty Images © Mark Von Holden Trzecia, nosząca tytuł
"Wake Up Dead Man: A Knives Out Mystery", jest podobno
najdroższym filmem typu whodunit w historii. W ubiegłym roku krążyły plotki, że budżet filmu przekroczył 200 milionów dolarów.
Rian Johnson miał więc szczęście, że Netflix stać na wyłożenie takiej kasy. W zamian chce jednak zachować film dla siebie. A to nie podoba się reżyserowi. W ostatnich wywiadach
Rian Johnson potwierdził, że będzie się starał przekonać szefa Netfliksa, by zgodził się na jak najszerszą kinową dystrybucję filmu
"Wake Up Dead Man: A Knives Out Mystery".
Czy twórca serii "Na noże" ma podobną siłę przekonywania co
Greta Gerwig? Odpowiedź zapewne wkrótce poznamy.
Zdjęcia do filmu
"Wake Up Dead Man: A Knives Out Mystery" kręcone były latem 2024 roku. Oprócz
Daniela Craiga, który powróci jako Benoit Blanc, w obsadzie są:
Josh Brolin,
Cailee Spaeny,
Daryl McCormack,
Andrew Scott,
Jeremy Renner,
Mila Kunis,
Kerry Washington,
Glenn Close i
Thomas Haden Church. Kto gra ofiarę, kto podejrzanych – tego nie wiadomo.
Zwiastun "Glass Onion", drugiego filmu z cyklu "Na noże"