Przed premierą
"Obcego: Przymierza" Ridley Scott szykował się do pozostania w świecie Obcego na dłużej. Po finansowej porażce filmu reżyser zmienił śpiewkę i niespodziewanie uznał, że czas Ksenomorfa minął.
Robię dużo rzeczy w kinie i telewizji, w tym roku wypuszczam sześć filmów, powiedział twórca, odnosząc się nie tylko do wyreżyserowanych, ale i wyprodukowanych przez siebie tytułów w rodzaju
"Blade Runnera 2049".
Uznałem, że biznesowo opłaca się kontynuować "Prometeusza", który miał dobry start. Nakręciliśmy więc "Przymierze", żeby pociągnąć dalej ten pomysł i zrewitalizować serię o Obcym. Osobiście uważam jednak, że bestia jest już na wyczerpaniu.
Mimo to
Scott rzekomo wciąż pracuje nad kontynuacją filmu, która skupi się jednak nie na Ksenomorfach, a na ewolucji sztucznej inteligencji w osobie androida Davida (
Michael Fassbender).
Myślę, że ewolucja samego Obcego dobiegła niemal końca. Próbowałem więc pójść dalej w stronę nowej historii, która opowie o sztucznej inteligencji. To opowieść o świecie, który stworzy A.I., kiedy znajdzie się na nowej planecie. Mamy już cały plan kolejnej części. Nie do końca wiadomo, czy
Scott, mówiąc, że "bestia jest na wyczerpaniu" i "ewolucja Obcego dobiegła końca", ma na myśli samą postać Ksenomorfa czy może całą serię. Z którą wersją się zgadzacie? I czy czekacie na dalsze przygody Davida - jeśli faktycznie powstaną?