Wróblewski krytykuje nowy film Almodovara

KinoOko /
https://www.filmweb.pl/news/Wr%C3%B3blewski+krytykuje+nowy+film+Almodovara-51635
Razem z tygodnikiem "Polityka" zapraszamy Was do przeczytania kolejnej relacji Janusza Wróblewskiego z festiwalu w Cannes. Wcześniejsze teksty znanego krytyka filmowego znajdziecie na jego blogu wroblewski.blog.polityka.pl


Przerwany almo-dramat

Najnowszy film Pedro Almodovara "Broken Embraces" (Przerwane objęcia) niespecjalnie spodobał się w Cannes. Choć mistrz niesłychanie z niego dumny uważa go za najlepszy w swoim dorobku.

Almodovar nakręcił komedię w stylu noir, z ogromną ilością erudycyjnych odniesień do klasyki gatunku. Można nawet powiedzieć, że jej głównym tematem jest hołd złożony staremu kinu i samemu sobie.

W przeciwieństwie do poprzednich filmów Hiszpana, w "Broken Embraces" trudno jednak stracić poczucie, w jakiej rzeczywistości i przez kogo podglądanej, się poruszamy. Chociaż najważniejsza jest zabawa w lustrzane odbicia, zawrót głowy – tak charakterystyczny dla odbioru jego groteskowych wizji - odczuwa się tylko wówczas, gdy zna się oryginały, z którymi autor prowadzi wyrafinowany dialog. Doświadczeni kinomani nie będą mieli problemu z ustaleniem, że wszystko jest tam kopią, cytatem, nawiązaniem do, łącznie z powtórką z samego Almodovara, reżyserującego po 20 latach ponownie swoją ulubioną scenę z "Kobiet na skraju załamania nerwowego". Oczywiście w innej konfiguracji i z nowymi aktorami.

U Hiszpana sztuczność musi być piękna. Na pewno bardziej pociągająca niż sama realność. Bo emocje rodzą się i wynikają z gry z obrazami. Podwójność, nakładanie się wątków, paralelność scen i ich multiplikacje tworzą regułę dramaturgiczną, której Almodovar konsekwentnie trzyma się od lat. I zazwyczaj nieźle na tym wychodzi.

Tym razem autotematyzm nie zadziałał. Być może za dużo jest tych wszystkich łamigłówek, postmodernistycznych wtrętów. A może po prostu historia niezbyt porywa. Bohaterem "Broken Embraces" jest reżyser filmowy, który po wypadku samochodowym traci wzrok, zmienia nazwisko i swoją tożsamość. Staje się pisarzem bestsellerów, podrzędnym scenarzystą, próbującym zapomnieć, kim był. Musi jednak zmierzyć się z przeszłością. Penelope Cruz gra sekretarkę i aktorkę. Upozowana na Audrey Hepburn, innym razem na Marilyn Monroe, zakochuje sie w reżyserze, lecz na drodze do szczęścia staje podstarzały, bogaty, potwornie zazdrosny biznesmen, który nie chce jej wypuścić z rąk. Miłosny trójkąt przypomina sytuację bez wyjścia z melodramatu "Podróż do Włoch" Rosselliniego. Potem pojawiają się nawiązania do kultowych kryminałów. Jest też zaskakująca, misternie skonstruowana pointa (na pytanie "kto zabił" odpowiedzieć wcale niełatwo).

W tej kiczowatej poetyce filmu w filmie i dość banalnej love story Almodovar czuje sie jak ryba w wodzie. Wszystko jednak razem wziąwszy nie ma wdzięku, namiętności, humoru poprzednich almodramatów. Pewnie dlatego na nagrody trudno będzie liczyć.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones