No niestety…
Od razu po obejrzeniu miałam ochotę obejrzeć scene ”… drodzy panswto, wysoki sądzie to jest profesor Rafał Wilczur..” .
Przykro mi to napisać ale poziom tego filmu obraza mnie - jak można było coś podobnego zrobić ? Wstyd !!!! Ten film to porażka
...dać na rolę hrabiego Leszka Czyńskiego. Ani on postury nie ma, ani chryzmy, ani uroku. Tylko mleko pod nosem.... jak gimnazjalista.
Słabe to, nie ma startu do filmu Hoffmana. Bez klimatu. Reżyser nie mógł się zdecydować czy iść swoją drogą czy zrobić coś na wzór poprzednika. Duzo zapożyczen z poprzedniej wersji ( choćby maszerujący polną drogą znachor, dołożeni za to komputerowo żency układający snopki). Lichota daje radę, za to para Marysia i...
Centrum polskiej wsi to żydowski szynk i bezdzietna wdowa prowadząca młyn, przypomina to inny pomysł Netflixa z czarnoskórą królową Anglii. Co do ówczesnych polskich wyższych sfer, trudno cokolwiek powiedzieć, bo mam wątpliwości, czy role te zagrali ludzi, czy wirtualne awatary tych aktorów bez ich autoryzacji, taki to...
więcejWyczytałam, że scenarzyści zmienili nieco treść. Pytam po co? Co znowu muszą pokazać, żeby usatysfakcjonować Netflixa. Historia jest tak prosta, że nie trzeba nic w niej grzebać i w tym jej urok, że to taka naiwna baśń w realu. Usunęli postać kalekiego syna młynarza, dając wzamian anonimowego pracownika. Widać, że nie...
więcej
Będą SPOILERY
Na początku nie zamierzałem tak robić, bo kiedy oglądałem film z Lichotą miałem dziwne wrażenie, że to są bardzo podobne filmy. Wersję Hoffmana oglądałem w całości wiele lat temu i później czasem tylko trafiałem na fragmenty w TV i jakoś nigdy nie miałem chęci oglądać do końca, ewentualnie wracałem na...
...w roli Znachora. Był prawdziwszy, skromny i pokorny w sposób, który nie da się "oszukać". Gdy pomagał, to po prostu robił tylko to, co "skądś wiedział, że umiał"... nic ponadto. A ten tu Lichota, jest "taki jakiś przedobrzony"... ja mu nie wierzę w tę jego postać. I tyle.
Dno. Najlepszy moment jak Znachor podczas operacji mówi do młynarzowej, która de facto używa łyżki nawet do schabowego: -Skalpel! I o dziwo, ona mu go podaje ! :)
Gdzie Rzym, a gdzie Krym. Ludzie kochani :-)
To jeszcze niech Karolaka gdzieś upchną i wszystko będzie się zgadzać.
A postać Barcisia zagra Murzyn (z psem, albo raczej pies z Murzynem, czyli antychrystem).
Film żerujący na sentymencie do poprzedniej ekranizacji, nie mający zbyt wiele wspólnego również z książka, w przeciwieństwie do adaptacji Hoffmana. Może i na potrzeby dzisiejszego odbiorcy dobrze skrojony, choć mi się bardzo nie podobał, ale idea adaptacji która tak mało ma wspólnego z oryginałem nie powinna mieć...
Krytycy niech chowają głowę w piasek. Nie ma tu ani poprawności politycznej ani innych pomysłów przytaczanych tu na forum. Jest wspaniała historia, znakomite plenery, scenografia, dźwięk i naprawdę dobra gra aktorska
Film jako utwór ok, do gry aktorskiej nie można się przyczepić, jednak dla osób które znają Znachora z powieści i adaptacji z 1981 roku, oglądanie go będzie drogą przez mękę.
NA LITOŚĆ BOSKĄ nie mówmy że ten film jest oparty na powieści Tadeusza Dołęgi-Mostowicza, gdyż Pan Tadeusz pewnie w grobie się przewraca....
W tym wątku zapraszam wszystkich, którzy czytali powieść Dołęgi-Mostowicza do wypisywania różnic. Oczywiście nie świadczą one o tym, że film jest zły. Zwłaszcza, że nawet kultowa ekranizacja Hoffmana nie była w 100% wierna książce. Ot, chociażby taki przykład: w powieści Dobraniecki ujawnia tożsamość Wilczura dopiero...
więcejJakby to Antek z Czterdziestolatka powiedział " ładne to, tylko trochę nudne". No i ta tragiczna Marysia.
Poziom melodramatu dla niedojrzałych emocjonalnie odbiorców. Z prawdziwego "Znachora" , z 1981 r. zrobiono "ckliwe" pośmiewisko. Wszystko w tej wersji jest nie tak.... Sztuczne i przedobrzone. Czasem nawet infantylne i słabe. Uwspółcześnione na modłe "powierzchownych" obrazków. Każda rola nietrafiona.... Może jedynie...
więcej"Biologiczny ojciec" "Jak się stary dowie" - serio? W czasie Dołęgi takie słownictwo??? Nie, no nie! Scenariusz wypełniony franczuszczyzną nie stworzy pełni klimatu.
Z książką ma wspólny tytuł i nazwiska bohaterów. Chronologia wydarzeń to niesmaczny żart, obowiązkowe sceny łóżkowe i muzyka rujnująca wszystko co zostało do zrujnowania żywcem wycięta z jakiegoś Wiedźmina, czy innej amatorskiej przeróbki muzyki ludowej. Dno dna i nic więcej. Zabrakło tylko striptizu w wykonaniu Marysi...
więcejRozumiem , że film / serial nie musi nie musi być odwzorowany w 100 % z książki co nie znaczy że musi być zdemolowana cała fabuła. Film z 81 roku mimo znacznych różnic w zakończeniu obronił się. Jak można wykluczyć postać Wasylko w tym czymś? To jest prosta opowieść . Jak można to zepsuć ?. Zapanowała dziwna moda na...
więcej