"Tylko jedno spojrzenie": Harlan Coben znowu po polsku – recenzja

Filmweb autor: /
https://www.filmweb.pl/news/%22Tylko+jedno+spojrzenie%22%3A+Harlan+Coben+znowu+po+polsku+%E2%80%93+recenzja-159816
"Tylko jedno spojrzenie": Harlan Coben znowu po polsku – recenzja
źródło: Materiały prasowe
Harlan Coben wraca na platformę Netflix – raz jeszcze po polsku. W serwisie właśnie zadebiutował serial "Tylko jedno spojrzenie", w którym wystąpili Maria Dębska, Cezary Łukaszewicz, Piotr Stramowski, Mirosław Zbrojewicz i Marta Malikowska. Jak broni się ta produkcja? Recenzuje Bogna Goślińska.

Kulka w łeb (recenzja serialu "Tylko jedno spojrzenie"




Powiedzieć, że Netflix ma monopol na adaptowanie książek Harlana Cobena, to nic nie powiedzieć. Kolekcja miniseriali najbardziej poczytnego autora kryminałów naszych czasów liczy na platformie już dziesięć pozycji. Co zaskakujące, "Tylko jedno spojrzenie" jest już trzecim polskim tytułem wśród nich – po "W głębi lasu" i "Zachowaj spokój". I choć w zalewie oryginalnych produkcji Netfliksa te liczby mogą nie dziwić, myślę, że książki Cobena są idealnie skrojone pod streaming co najmniej z kilku powodów. Ale po kolei.

"Tylko jedno spojrzenie" to historia trzydziestoletniej Grety (Maria Dębska) – żony, matki dwójki dzieci i złotniczki. Piętnaście lat wcześniej cudem ocalała z pożaru, który wybuchł podczas koncertu. Śmierć poniosło wtedy kilkanaście osób, ale kobieta nie pamięta, co się dokładnie wydarzyło. Jednak obrazy tamtej nocy wciąż wracają do niej w koszmarach – jak strzępki porwanej tkaniny czy pojedyncze części ogromnych puzzli. Innymi słowy trauma wciąż napędza jej życie. Do czasu, kiedy Greta postanawia zapomnieć. Tego samego dnia ktoś podrzuca jej tajemnicze zdjęcie, a mąż (Cezary Łukaszewicz) wychodzi z domu i nie wraca.

Adekwatnie do literackiego pierwowzoru fabuła serialu jest napakowana niezliczoną ilością zdarzeń, intryg i zwrotów akcji. Jedna zaledwie fotografia prowadzi do porwań, morderstw i poważnych uszkodzeń ciała. Takie spiętrzenie wypadków – wydawałoby się: stosowne pod wytyczne algorytmów – zawodzi w utrzymaniu uwagi oglądającej. Bo akcja jest chaotyczna, a zbiegi okoliczności aż nazbyt oczywiste. Jak chociażby wtedy, kiedy porywacz Jacka wybiera za schronienie miejsce sąsiadujące z domem przyjaciółki żony zaginionego.


Twórców interesują bardziej efektowne chwyty niż powolne budowanie napięcia czy psychologii postaci. A do dyspozycji mają naprawdę znamienite grono aktorskie – od gorących nazwisk młodego pokolenia (Maria Dębska, Cezary Łukaszewicz, Robert Gulaczyk) po uznanych wyjadaczy (Mirosław Zbrojewicz, Andrzej Zieliński). Miejscami widać, że aktorzy niemal stają na rzęsach, aby wycisnąć ze scenariusza jakąś ludzką emocję zamiast kolejnej kliszy. Niełatwo też uwierzyć, że Gretę i Jacka łączy szczególnie silna więź – mają nas przekonać o tym liczne retrospekcje (skąpane w świetle słońca), ale w samym serialu brakuje scen, które pozwoliłyby zbudować tę relację na ekranie. Jest tylko świetny początek – scena w przyczepie na początku pierwszego odcinka: zbliżenie między małżonkami, które zostaje przerwane przez wołanie dzieci.

Fabularne gnanie na złamany kark tylko sporadycznie przełamują zagrania, które dodają kolorytu serialowej rzeczywistości. Czasem to humorystyczny gag – jak wtedy, gdy młoda policjantka niezdarnie przeciska się przez kraty ogrodzenia tuż obok otwartej furtki. Kiedy indziej scena budująca niepokój – tysiące kruków, które hałaśliwie rozpierzchają się z korony drzewa po samochodowym wypadku. Mam wrażenie, że w erze dominacji algorytmów wielu twórców wychodzi z założenia, że wystarczy jedynie przez sześć odcinków nie zwalniać tempa, aby utrzymać widzowską uwagę. Tymczasem rozwój akcji powinien postępować nie tylko naprzód, ale i na boki – w przeciwnym razie bohaterowie nie wyjdą poza karty scenariusza.

Całą recenzję autorstwa Bogny Goślińskiej przeczytacie TUTAJ.

"Tylko jedno spojrzenie" – zwiastun





O czym opowiada "Tylko jedno spojrzenie"?



Świat szczęśliwie zamężnej projektantki biżuterii rozpada się na kawałki, gdy odkrywa tajemnicze stare zdjęcie swojego męża w towarzystwie nieznajomych. Zdeterminowana, by poznać prawdę, zagłębia się w sieć sekretów i kłamstw, które zagrażają jej bliskim i zmuszają ją do zakwestionowania wszystkiego, w co dotychczas wierzyła.