Bryan Singer ogłosił, że nakręci swój nowy film przy naturalnym świetle. Pomogą mu w tym nowoczesne trójwymiarowe kamery EPIC Red, którymi posługują się również twórcy
"Spider-Mana" i
"Hobbita".
Omawiany projekt to oczywiście
"Jack the Giant Killer". Singer chce go kręcić bez dodatkowego sztucznego oświetlenia ze względu na realizm - akcja filmu rozgrywa się bowiem w czasach, gdy elektryczność jeszcze nie istniała.
Przypomnijmy, że na naturalne światło zdecydował się również
Stanley Kubrick, kręcąc w latach 70. kostiumowy dramat
"Barry Lyndon". Wykorzystana przez reżysera metoda została uznana wówczas za rewolucyjną, zaś autor zdjęć do filmu,
John Alcott, otrzymał Oscara.
"Jack..." będzie alternatywną wersją bajki o Jasiu i magicznej fasoli. Kiedy ktoś porywa księżniczkę, trwający od lat pokój między ludźmi a gigantami zostaje zburzony. Młody rolnik staje na czele ekspedycji mającej na celu uwolnienie następczyni tronu.
Zdjęcia ruszają wiosną.