Gerard Depardieu nie stroni od kontrowersji. Najlepszym tego dowodem jest jeden z ostatnich wywiadów, w którym aktor dość ostro rozprawia się z
Juliette Binoche, zdobywczynią w tym roku aktorskiej Palmy w Cannes za
"Copie conforme. Zapiski z Toskanii".
Czy ktoś mógłby mi wyjaśnić, na czym polega tajemnica tej aktorki? Dlaczego przez tyle lat cieszy się ona poważaniem na całym świecie. Przecież jest zerem. Całkowitym zerem – powiedział o swojej koleżance po fachu
Depardieu. –
Jest zerem. W porównaniu z nią Isabelle Adjani jest wspaniała, nawet jeśli jest kompletnie stuknięta. Albo Fanny Ardant – genialna, niezwykle imponująca. Ale Binoche? Leos Carax potrzebował sześciu lat, by nakręcić "Kochanków na moście" z Binoche, a i tak zamiast filmu wyszła kupa gówna. Jak widać,
Depardieu nie ma żadnego szacunku dla
Binoche, która poza Złotą Plamą ma też na swoim koncie Oscara.