"Coś" Johna Carpentera to film pamiętany między innymi za swoje tajemnicze, niejednoznaczne zakończenie. Czyżby jeden z twórców właśnie ujawnił rozwiązanie zagadki?
Kurt Russell i jego (chwilowo?) błyszczące oczy
Operator
Dean Cundey był jednym z członków ekipy, którzy udzielili wywiadów na potrzeby nowego wydania filmu na Blu-rayu w wersji 4K.
Cundey zdradził pewien intrygujący fakt z okresu pracy na planie.
Szukaliśmy subtelnego sposobu, żeby wskazać, który z bohaterów jest człowiekiem, powiedział operator.
Zauważcie, że w oku aktora zawsze widać błysk światła, który daje mu życie. Wygląda więc na to, że osoby przejęte przez tytułowe "coś" można rozpoznać właśnie po braku wspomnianego błysku w oku. I choć
Carpenter nie chciał dopowiadać kwestii, która z dwóch postaci ocalałych na końcu jest potworem, w ostatniej scenie podobno możemy wypatrzeć wspomniany błysk w oku jednej z postaci.
Czas obejrzeć
"Coś" raz jeszcze i spojrzeć głęboko w oczy
Kurta Russella.