RANKING: 10 filmów i efekty specjalne, które zmieniły świat

Filmweb autor: /
https://www.filmweb.pl/news/TOP+10%3A+ranking+film%C3%B3w+z+prze%C5%82omowymi+efektami+specjalnymi-158019
RANKING: 10 filmów i efekty specjalne, które zmieniły świat
Aby widz uwierzył w filmowy świat, twórcy muszą zwrócić uwagę na wiele szczegółów: od doboru aktorów, konstrukcję scenariusza, po wygląd obrazu i ścieżkę dźwiękową. Ich udana kompozycja to niełatwe połączenie. Jednak wtedy na ekranie ożyją fantastyczne twory wyobraźni. Nie bez powodu do dziś wspomina się przede wszystkim filmy, w których sztuczki techniczne i kreatywne wykorzystanie narzędzi nadały opowieści niesamowitego wyglądu. W tym rankingu przypominamy tytuły, które zasłynęły przełomowymi efektami specjalnymi.   

Filmy, które zachwyciły swoimi przełomowymi efektami specjalnymi



Produkcja Georgesa Mélièsa była ukoronowaniem pracy twórczej tego pioniera kinematografii, jednego z twórców, który do dziś zachwyca i inspiruje. Mówi się, że w trakcie produkcji filmu Francuz wykorzystał każdy trik, jakiego nauczył się podczas realizowania dziesiątek swoich poprzednich produkcji. Efekt pracy nadal robi wrażenie. Dzięki dokładnej choreografii ruchów aktorów, zmian w scenografii i wymyślnego używania kamery (pionierska technika stop-motion, wielokrotna ekspozycja taśmy filmowej czy tak zwane substitution splice), stało się możliwe fantazyjne ożywienie dalekiej planety. Opowieść o triumfie człowieka nad dziką i tajemniczą naturą nie wymagała wielu słów, aby zachwycać przez kolejne 120 lat. "Podróż na Księżyc" udowodniła, że kamera w odpowiednich rękach może ożywić niemal każdy produkt wyobraźni.

Fritz Lang ma na koncie kilka ikonicznych filmów. Do masowej świadomości przebił się z pewnością jego obraz z 1927 roku, "Metropolis". Jego wizja tytułowego miasta, w którego podziemiach żyją biedni robotnicy, a nad ich głowami zamożna inteligencja, to nie tylko wielokrotnie używany przykład ilustrujący nierówności społeczne. Wizjonerski kształt produkcji wypromowała technika kręcenia kolejnych ujęć, zwana efektem Schüfftana. Autor zdjęć do filmu użył opracowanego przez siebie triku, dzięki któremu mógł pokazać aktorów na tle obrazów i miniatur ogromnych budynków w futurystycznej metropolii. Dzięki temu koncept reżysera ożył niczym zagrany przez Brigitte Helm robot.

Ikoniczny stwór popkultury został powołany do życia dzięki Willisowi H. O'Brienowi jego asystentowi Buzzowi Gibsonowi. Zespół wykorzystał skomplikowany system łączący zdjęcia z kamery z animacją stop-motion, dzięki której poruszał się King Kong i dinozaury z Wyspy Czaszki. Współpraca z operatorem Frankiem D. Williamsem i scenografami, którzy zbudowali też modele krajobrazu, dała niesamowity efekt. Połączenie pracy tych specjalistów sprawiło, że małpa stała się stworzeniem zrozumiałym bez słów. Przedstawienie zwierzęcia było tak realistyczne, że z jego cierpieniem potrafili utożsamić się widzowie. Kolejne odsłony wyprawy w głąb dżungli za jej przerośniętym mieszkańcem są dalej obecne w kinie.

Arcydzieło Stanleya Kubricka to kolejny produkt umysłu wizjonera, dzięki któremu świat poznał nowe oblicze kina. Tym razem Amerykanin zdecydował się na futurystyczną opowieść o dziejach gatunku ludzkiego i jego przyszłości. Scenariuszowi stworzonemu we współpracy z pisarzem Arthurem C. Clarkiem wtórowała dbałość o każdy najdrobniejszy szczegół. Odpowiadający za efekty specjalne Douglas Trumbull przygotował zarówno makiety statków kosmicznych, jak i zrealizował sekwencję podróży w inny wymiar, wypełnioną feerią kształtów i kolorów. Film Kubricka przede wszystkim wypromował użycie tak zwanej projekcji przedniej, techniki zakładającej wykorzystanie lustra do zarejestrowania iluzji nakładającego się tła i pierwszego planu. Produkcja była pierwszą, która wykorzystała sposób realizacji zdjęć na tak potężną skalę.

"Gwiezdne wojny" to nie tylko fenomen kulturowy, ale także przełom w tworzeniu filmów. Kosmos jest tu tylko scenerią, ponieważ opowieści o walce dobra i złem potrzebuje areny zmagań. George Lucas stworzył jednak świat, w którym każdy statek zapada w pamięć, każda obca rasa odznacz się swoją charakterystyką, każda planeta błyszczy unikalnym klimatem, a każda sekwencja zapiera dech w piersi. Przygody młodego Luke’a Skywalkera zostały klasykiem, gdy okazało się, że widzowie po prostu chcą chłonąć to uniwersum, obserwować je i nim żyć. Dlatego też kolejne części (także rozszerzone o książki, komiksy czy gry) były chętnie wybierane przez odbiorców. Reżyser przy produkcji filmu założył też później przekształcona w samodzielną firmę grupę Industrial Light & Magic. Dziś ma ona na koncie lata dominacji w branży efektów specjalnych i portfolio złożone z wielu hollywoodzkich produkcji.

7 wspaniałych – najbardziej niespodziewane filmowe hity




Na otwarcie – chłodne recenzje niczym arktyczny wiatr. Po latach – klasyka horroru, film kultowy. Losy "Coś" przypominają losy tytułowego stworzenia niewiadomego pochodzenia. Aby go docenić go w pełnym wydaniu, trzeba poczekać. Jednak zespół speców od efektów specjalnych pod przewodnictwem Roba Bottina wynagrodził za cierpliwość. Produkcja przeznaczyła aż 10% budżetu na realizację scen z przerażającymi kosmitami przybierającymi przeróżne formy. Zespół specjalistów trudził się nad ukazaniem ich charakteru, korzystając z różnych narzędzi. W filmie Johna Carpentera, jak w każdym udanym dreszczowcu, najstraszniejsze kryje się na widoku. To powód, dla którego kolejne seanse i docenianie pracy sztabu profesjonalistów jest tak wielką przyjemnością.

Rekin Bruce ze "Szczęk" pokazał, że robot na ekranie nie musi kojarzyć się wyłącznie z pokraczną tandetą. Współpraca z ILM po niemal dwóch dekadach od słynnego hitu wzniosła produkcję Stevena Spielberga na nowy poziom. W "Parku Jurajskim" zgodził się każdy element – od scenariusza, atmosfery przygody, po aktorów i dinozaury. Jak w przypadku większości tytułów z tej listy, główny temat filmu jest nierozerwalnie związany z przełomowym dziełem. Efekty specjalne nadały bowiem wymarłym gatunkom swojego unikalnego obrazu, bez którego kino nadal żyłoby innymi filmowymi skamielinami. Specjaliści połączyli efekty komputerowe z manewrowaniem mechanicznymi gadami. Dzięki temu na ekranie przytłacza wielkość zwierząt, a w emocjonalnych momentach nie przeszkadzają. Do tej pory niewielu filmom udało się uzyskać podobny, niezmiennie udany efekt.

U progu XXI wieku pojawił się kolejny hit, który zmienił obliczę filmowych efektów specjalnych. W stylowym gatunkowym sosie, gdzie łączą się cyberpunk, kino kopane, anime i film akcji, powstał przepis na pokazanie nowych czasów – pędzącego świata, który potrzebuje na chwilę stanąć. Zespół pod przewodnictwem  Johna Gaety pokazał widzom system bullet time, pozwalający na zwolnienie ujęcia przy jednoczesnym normalnym ruchu kamery. Nie dość, że efekt robił wrażenie na oglądających, pasował do wymowy produkcji. W tle akcji pobrzmiewały bowiem pytania o możliwości sztucznej inteligencji i wolność w skomputeryzowanym świecie, życia pod ciągłą kontrolą nieznanych sił.


Jak zwykło się powtarzać, filmy z trylogii "Władcy Pierścieni" po prostu dobrze się starzeją. Przykryte patyną nie zmieniają się we własną karykaturę. Bo w uniwersum Tolkiena nadal wierzy się tak samo jak przed dwoma dekadami. Peter Jackson zdecydował się wtedy na ruch odważnego filmowca – jedną z głównych ról oddał prawie w całości w ręce technologii. Gollum w wydaniu Andy’ego Serkisa to mroczna i skomplikowana postać, kierowana przez kunszt aktorski, na który naciągnięto komputerową powłokę. Ranga tego występu mówi sama za siebie. W przypadku grania w motion capture aktor nie ma sobie równych. Kontynuował i doskonalił swoją pracę w kolejnych projektach (przede wszystkim jako Caesar z trylogii "Planeta Małp").

Dla Jamesa Camerona premiery filmów zarabiających miliardy dolarów to tylko koniec pięknej przygody. W trakcie realizacji kolejnych dzieł reżyser sięgał po kolejne innowacje w dziedzinie tworzenia ruchomych obrazów. W przypadku "Avatara" to efekty komputerowe zagrały pierwsze skrzypce. Pojawiły się w różnych odsłonach: na twarzach postaci, uchwyconych dokładnie dzięki technologii motion capture, w generowanych elementach świata przedstawionego, zmniejszających niewielką rolę rekwizytów. W końcu całość pokazano widzom w nowatorskiej technologii 3D, rozpoczynając modę na seanse w specjalnych okularach. Choć ostatecznie technologia okazała się powoli wymierającym bajerem, "Avatar" ma na koncie sukces finansowy i tytuł epokowego blockbustera, jednego z najbardziej kasowych dzieł wszechczasów.