Sydney Sweeney skomentowała swój występ w "Madame Web". Widowisko studia Sony Pictures nie spodobało się zarówno widzom, jak i recenzentom, było też klapą w box-offisie. Aktorka tłumaczy się, że jej występ w filmie był po prostu "strategiczną decyzją biznesową". Sydney Sweeney tłumaczy się z występu w "Madame Web"
Getty Images © Kevin Winter Dla mnie ten film był kolejnym klockiem w układance. Pozwolił mi zbudować relację ze studiem Sony. Gdybym nie wystąpiła w "Madame Web", nie miałabym relacji z osobami decyzyjnymi z tej wytwórni, powiedziała
Sweeney w wywiadzie dla "GQ".
Moje karierowe wybory to nie tylko opowiadanie historii, ale i strategiczne decyzje biznesowe. Dzięki temu mogłam sprzedać "Tylko nie ty" i dostać rolę w "Barbarelli". Sweeney wyraziła zawód box-office'owym wynikiem filmu, ale przyznała też, że nie ma wpływu na efekt końcowy:
Po prostu zostałam zatrudniona jako aktorka i cieszyłam się, że mogę wcielić się w postać, którą ekscytują się moi mali kuzyni. Nie jestem w stanie kontrolować rezultatu przy takim filmie, zwłaszcza kiedy nie jestem producentką. Piszesz się na projekt, który ci się trafi, i ruszasz w podróż. "Madame Web" - zwiastun
O czym opowiada "Madame Web"?
"
Madame Web" to historia ratowniczki medycznej, Cassandry Webb, która pracuje na Manhattanie. Okazuje się, że może mieć niezwykłe umiejętności jasnowidzenia. Poznaje trzy młode kobiety mające według jej wizji niezwykłą przyszłość. Pod warunkiem, że jej dożyją.
W obsadzie znaleźli się:
Dakota Johnson,
Sydney Sweeney,
Isabela Merced,
Celeste O'Connor i
Tahar Rahim. Za kamera stanęła
S.J. Clarkson.