Od ponad dwóch lat
Joaquin Phoenix nie zagrał w żadnym filmie fabularnym. Amerykańscy dziennikarze zastanawiają się, czy groźby gwiazdora dotyczące porzucenia kariery aktorskiej są rzeczywiście prawdziwe.
Phoenix otrzymał w ostatnim czasie kilka ciekawych propozycji zawodowych. Mógł m.in. zagrać pisarza
Edgara Allana Poe w thrillerze
"The Raven". Projekt upadł, gdy mający partnerować
Phoeniksowi Jeremy Renner zdecydował się wystąpić w
"Mission: Impossible 4". Gwiazdor
"Spaceru po linie" miał też pojawić się u boku
Seana Penna w
"Genius" - opowieści o związku krytyka literackiego Maksa Perkinsa z młodym pisarzem Thomasem Wolfe'em.
Być może
Phoenix pojawi się w komedii
"The Sitter" opowiadającej o studencie (
Jonah Hill) zatrudniającym się jako opiekunka do dzieci. Aktor miałby zagrać dilera narkotykowego.
Phoenix zaangażował się również w niezależną produkcję
"Big Shoe", gdzie będzie fetyszystą stóp i butów, a zarazem znakomitym projektantem obuwia.
W październiku do kin trafi dokument
"I'm Still Here". Dowiemy się z niego, co
Phoenix robił od czasu, gdy ogłosił, że rzuca aktorstwo.