Na razie osobą, która mówiła najwięcej na temat sequela
"Prometeusza", czyli
"Alien:Covenant", był reżyser
Ridley Scott.
Michael Fassbender musiał jednak ostatnio udzielić szeregu wywiadów w ramach promocji
"X-Men: Apocalypse". Nic dziwnego, że dziennikarze pytali go również o film
Scotta, w którym aktor ponownie wcieli się w androida Davida.
Na dzień dobry
Fassbender złożył obietnicę:
Oczekujcie wielkiej scenografii i obcych wychodzących z ludzi. Potem zaś przeszedł do szczegółów pracy na planie:
To niesamowite oglądać Ridleya przy pracy. Staram się wyciągnąć z niego tyle wiedzy, ile się da. Pracował już kilka razy przy takich filmach; wie, jak wiele jest tu ruchomych elementów, ile osób pracuje na planie, ile działów wymaga jego uwagi - i to czyni go absolutnym mistrzem. Scenografia jest niesamowita, dodał gwiazdor.
To fantastyczne połączenie najnowszej technologii i prymitywnych elementów. Mogę to wyjaśnić tylko przez porównanie do tego, co Ridley zrobił w "Łowcy androidów". Mamy więc futurystyczną przestrzeń, gdzie ludzie jedzą makaron, bo to tanie pożywienie, którym łatwo się nasycić. Ale z drugiej strony mnóstwo tu nawiązań do przeszłości. Połączenie tych dwóch elementów - przeszłości i przyszłości - składa się na interesujący świat, do którego aspirujemy, zarazem rozpoznając w nim coś znajomego. W obsadzie filmu są również
Katherine Waterston,
Demian Bichir,
Danny McBride,
Billy Crudup i
Amy Seimetz. Premiera w sierpniu 2017.