Laureat Oscara za
"Życie Pi",
Claudio Miranda, zostanie operatorem
"Star Trek 3". Z tą wiadomością wiąże się jeszcze jedna, równie istotna - w przeciwieństwie do poprzednich odsłon, film zostanie nakręcony w całości cyfrowymi kamerami.
Miranda ma już doświadczenie w kinie sci-fi. Sfilmował m.in.
"Tron: Dziedzictwo" i
"Niepamięć". Nominację do Oscara zgarnął również za
"Ciekawy przypadek Benjamina Buttona". Nawiasem mówiąc, jego współpraca z
Fincherem zaczęła się dużo wcześniej: robił dokrętki do
"Siedem", pracował przy
"Grze" i
"Podziemnym kręgu", a także koordynował poprawki
"Zodiaka".
Roberto Orci, scenarzysta dwóch ostatnich
"Star Treków" i reżyser nadchodzącego trzeciego, zdradził, czego możemy spodziewać się po fabule
"Star Trek 3": W tym filmie bohaterowie będą bliżej postaci z oryginalnego serialu niż kiedykolwiek dotychczas, powiedział twórca.
Wyruszają na swoją pięcioletnią misję, więc ich przygody będą odbywały się głęboko w kosmosie.
Orci pracuje nad projektem ze scenarzystami
Patrickiem McKayem i J.D. Paynem. Premiery filmu możemy spodziewać się w 2016 roku, w sam raz na 50. rocznicę serii. Na razie nie ustalono jednak oficjalnej daty premiery.