Świetnie kojarzycie nazwiska tych reżyserów, ale czy pamiętacie ich wszystkie filmy? W październiku proponujemy Wam kilka mniej znanych obrazów Mistrzów. Oceńcie sami, czy te tytuły słusznie są pomijane, gdy mówimy o najlepszych filmach
Coppoli czy
De Siki!
Na projekcję zwycięskiego filmu zapraszamy
28 października o godz. 20.00 do kina Iluzjon (Audytorium im. Stefana Dembego) w Bibliotece Narodowej. Bilety w cenie
5 zł do nabycia w kasie kina Iluzjon. Przed pokazem czeka Was konkurs z atrakcyjnymi filmowymi nagrodami.
Ankietę znajdziecie
TUTAJ. Głos można w niej oddać do 20 października. A poniżej przeczytacie więcej o naszych propozycjach:
"Jesteś już mężczyzną" Dla dorastającego Bernarda, głównym życiowym problemem są: surowy ojciec, neurotyczna i nadopiekuńcza matka, oraz oczywiście na pierwszym miejscu – kobiety. Będziemy towarzyszyć temu pracującemu w bibliotece okularnikowi w zmaganiach, aby zdobyć pierwszą i wymarzoną dziewczynę. "Jesteś już mężczyzną" daje możliwość poznania innego oblicza
Francisa Forda Coppoli: jako twórcy dowcipnego, traktującego swojego bohatera z sympatią. Film, z nominowaną za rolę do Oscara
Geraldine Page, zawiera wiele zabawnych dialogów i sytuacji, ale też błyskotliwych refleksji.
"Krótkie wakacje" Późne filmy
Vittorio De Siki nie były nigdy cenione na równi z jego neorealistycznymi arcydziełami jak
"Złodzieje rowerów" czy
"Umberto D." Krytycy uznawali je najczęściej za zbyt przystępne i komercyjne. Przedostatni film zrealizowany przez włoskiego reżysera opowiada historię kobiety, której monotonne życie zmienia się na lepsze, gdy… okazuje się że ma gruźlicę i wyjeżdża do sanatorium w Alpach. W pięknym zimowym krajobrazie rozpoczyna się jej intensywny romans z młodym mechanikiem. Ale wyzdrowienie, związane z rozstaniem z ukochanym, nie będzie dla bohaterki oznaczało prawdziwego lekarstwa… Choć mocno pobrzmiewa tu sztampowym melodramatem, to jednak da się też wyczuć w nim dotyk mistrza. Podobno o główną rolę w filmie starały się
Elizabeth Taylor,
Sophia Loren i
Jane Fonda, w końcu przypadła ona
Florindzie Bolkan.
"Łowcy skalpów" Western
Sydneya Pollacka z
Burtem Lancasterem w roli głównej. To pięknie sfilmowana historia twardego faceta - trapera, któremu Indianie odbierają futra, jego łupy z polowań. Sami Indianie zostaną z kolei napadnięci i wymordowani przez bandytę… Traper wraz z pomocą jedynego ocalałego Indianina i niewolnika rusza, by dokonać zemsty. Film porusza temat nierówności rasowych – krzywd wyrządzonych Indianom i czarnym, ale nie rezygnując z wartości rozrywkowych. Sporo jak na western odnajdziemy tu elementów komediowych. Choć poza kanonem, warto ten tytuł poznać!
"Pijany anioł" Zanim jeszcze powstały najsłynniejsze filmy
Akiry Kurosawy takie jak
"Rashomon" czy
"Tron we krwi", w
"Pijany aniele" japoński reżyser przedstawił historię trudnej przyjaźni podrzędnego gangstera chorującego na gruźlicę i leczącego go lekarza-alkoholika. Film noir i gangserski udanie splata się tu z pogłębionym dramatem psychologicznym. Świetne, złożone charaktery stworzyli w głównych rolach
Toshiro Mifune i
Takashi Shimura.
"Taka ładna dziewczyna" Film
Françoise Truffauta z 1972 roku. Dziewczyna, która zamordowała swojego męża i kochanka, opowiada swoje życie, młodemu socjologowi badającemu umysł kobiety-przestępcy. Szczypta psychologicznej analizy plus trochę zgrywy i dowcipu w specyficznym francuskim stylu.
Czekamy na Wasze głosy!