Czy "Jedna bitwa po drugiej" Paula Thomasa Andersona została momentalnie okrzyknięta arcydziełem jedynie z powodów politycznych? Tak twierdzi pisarz Bret Easton Ellis, który w swoim podcaście skrytykował nowy film z Leonardem DiCaprio. Autor "American Psycho" krytykuje "Jedną bitwę po drugiej"
Getty Images © Europa Press News Ellis, autor m.in. literackiego pierwowzoru "American Psycho", zaznaczył, że jest fanem Paula Thomasa Andersona, a "
Aż poleje się krew" uważa za "być może najlepszy film tego wieku". "
Jedna bitwa po drugiej" nie przypadła mu jednak do gustu. Jeszcze mniej spodobał mu się odbiór filmu przez krytykę.
To dość szokujące, zobaczyć tyle pochwał dla filmu, który, przykro mi, nie jest za dobry. A wszystko dzięki jego politycznej ideologii. To oczywiste, że (krytycy) reagują właśnie na to, dlatego nazywają go arcydziełem, najlepszym filmem dekady, najlepszym filmem w historii. Bo pasuje to do lewicowej wrażliwości, powiedział
Ellis.
Pisarz przewiduje, że "
Jedna bitwa po drugiej" zostanie zapamiętana jako
stęchły relikt czasów po Kamali Harris. Jako rzecz wokół której wszyscy zebrali się, udając, że jest fantastyczna, chociaż nie jest, tylko po to, żeby coś udowodnić. Ellis pochwalił szereg elementów filmu – między innymi zdjęcia – ale twierdzi, że film
"rozumie wąski skrawek publiczności, ale nie rozumie, co dzieje się w Ameryce".
"Jedna bitwa po drugiej", najlepszy czy najgorszy film Paula Thomasa Andersona?
O czym opowiada "Jedna bitwa po drugiej"?
Po 16 latach od udanego ataku na więzienie, przeprowadzonego na zlecenie grupy rewolucjonistów, ich były lider Bob Ferguson (
Leonardo DiCaprio) ukrywa się na pustyni, starając się uciec przed swoim śmiertelnym wrogiem - pułkownikiem Stevenem Lockjawem (
Sean Penn). Gdy jego córka, Willa Ferguson (
Chase Infiniti), zostaje porwana, na jaw wychodzą nieoczekiwane sojusze, a pomocą służy mu dawny mentor - Sensei Sergio (
Benicio Del Toro). Rewolucjoniści ponownie jednoczą siły, by ocalić Willę. Na drodze staną im jednak nie tylko bezwzględni przeciwnicy, lecz także groteskowy świat.