Według nieoficjalnych informacji
Meryl Streep otrzymała propozycję zagrania w komedii
"Arthur" będącej remakiem słynnego filmu
"Artur" z 1981 roku. Informację tę należy traktować z dużą dozą sceptycyzmu, gdyż jej źródłem jest brukowa prasa brytyjska. Ta znana jest z tego, że jej rewelacje (przynajmniej filmowe) rzadko mają jakikolwiek związek z rzeczywistością.
Artur, nieprawdopodobnie bogaty młody człowiek, całe dnie spędza na zabawie. Jednak jego życie zmienia się, kiedy dowiaduje się, iż swoją fortunę odziedziczy jedynie wtedy, kiedy ożeni się z Susan, córką innego miliardera. Artur nie kocha Susan, ale postanawia zrobić to, czego oczekuje od niego rodzina. Pewnego dnia w knajpie poznaje biedną dziewczynę, w której się zakochuje.
Streep miałaby zagrać rolę kamerdynera (a raczej jego żeński odpowiednik) pomagającego Arturowi wybrać prawdziwą miłość ponad szantaż rodziny. W oryginale w postać tę wcielił się legendarny
John Gielgud. W roli głównej wystąpi znany z roli niewyżytego seksualnie piosenkarza z
"Chłopaki też płaczą" Russell Brand. Nad scenariuszem pracuje
Peter Baynham (
"Borat",
"Brüno").