Dopiero co premierę miało "Życie Chucka", a już niedługo w kinach zobaczymy nowy film oparty na prozie Stephena Kinga, "Wielki marsz". Tymczasem mistrz literackiego horroru ujawnił na portalu X listę swoich dziesięciu ulubionych filmów. Nie zabrakło klasyków i znanych reżyserów, zabrakło jednak... adaptacji Kinga. Stephen King i jego 10 ulubionych filmów
W swoim poście w serwisie X
Stephen King zaznaczył, że komponując listę 10 ulubionych filmów wszech czasów
postanowił nie uwzględniać czterech ekranizacji swoich własnych tekstów: "Misery" (1990) i "Stań przy mnie" (1986) Roba Reinera oraz "Skazanych na Shawshank" (1994) i "Zielonej mili" (1999) Franka Darabonta. Oto
10 ulubionych filmów Stephena Kinga. Jak zaznaczył pisarz, w przypadkowej kolejności:
"Cena strachu" (1977), reż.
William Friedkin "Ojciec chrzestny II" (1974), reż.
Francis Ford Coppola "Ucieczka gangstera" (1972), reż.
Sam Peckinpah "Dzień świstaka" (1993), reż.
Harold Ramis "Casablanca" (1942), reż.
Michael Curtiz "Skarb Sierra Madre" (1948), reż.
John Huston "Szczęki" (1975), reż.
Steven Spielberg "Ulice nędzy" (1973), reż.
Martin Scorsese "Bliskie spotkania trzeciego stopnia" (1977), reż.
Steven Spielberg "Podwójne ubezpieczenie" (1944), reż.
Billy Wilder Na liście
Kinga znalazły się same amerykańskie filmy. Powtórzył się tylko jeden reżyser:
Steven Spielberg, który znalazł się na liście z dwoma tytułami. Najnowszą produkcją w zestawieniu jest "
Dzień świstaka" z 1993 roku.
Co myślicie o filmach wybranych przez
Kinga?
"Wielki marsz" – zwiastun
O czym opowiada "Wielki marsz"?
Ameryka niedalekiej przyszłości. Jednym z najpopularniejszych wydarzeń medialnych jest transmisja dorocznego Wielkiego Marszu, w którym udział bierze pięćdziesięciu starannie wyselekcjonowanych nastolatków. Zasada jest prosta: kto zostaje w tyle, ten ginie. Marsz kończy się dopiero wtedy, gdy przy życiu pozostanie jeden uczestnik. Tu nie ma miejsca na sentymenty, przyjaźnie i wzajemną lojalność. Takie jest w każdym razie założenie organizatorów. Ale podczas morderczej drogi, każdy z zawodników ujawnia swoje prawdziwe oblicze, a rywalizacja przybiera nieoczekiwany obrót.