Wielkimi krokami zbliża się premiera "
Nie czas umierać", a to oznacza, że ponownie pojawiają się spekulacje, kto zastąpi
Daniela Craiga w roli
Jamesa Bonda. I choć żadna decyzja nie zostanie podjęta przed wejściem filmu do kin, to rozmowy na temat potencjalnego odtwórcy już są podobno prowadzone.
Zdaniem należącego do "New York Post" Page Six aktualnie największe szanse na otrzymanie licencji na zabijanie nr 007 ma gwiazda "
Bridgertonów"
Regé-Jean Page. O aktorze jednak ostatnio mówiło się jako nowym Świętym, co może przeszkodzić mu w angażu do kolejnego "Bonda".
Jego najpoważniejszymi rywalami do roli są
Henry Cavill i
George MacKay. Ten pierwszy starał się już o rolę, ale przegrał z
Craigiem. Teraz jednak na jego korzyść przemawia większa rozpoznawalność dzięki występom jako
Superman i
Geralt z Rivii.
MacKay pojawił się w rozważaniach, ponieważ do ekipy planującej kolejnego "Bonda" dołączył jeden z producentów "
1917", w którym aktor wystąpił. Jedną z koncepcji na nowe otwarcie cyklu jest odmłodzenie
Jamesa Bonda i właśnie takiego agenta mógłby zagrać
MacKay.
Spekulacje na temat nowego
Jamesa Bonda trwają w mediach od wielu lat. Zaczęły się jeszcze na długo przed realizacją "
Nie czas umierać", kiedy pojawiły się doniesienia, że
Daniel Craig chętnie zrezygnowałby z powrotu do roli. Na przestrzeni lat wśród kandydatów wymieniani byli:
Idris Elba,
Tom Hardy,
Tom Hiddleston,
Jamie Bell,
Aidan Turner,
Damien Lewis,
James Norton i
Luke Evans.