Dla niektórych dekada w kinie zakończyła się przed rokiem. Szanujemy ich zdanie oraz rankingi najlepszych filmów. Dla nas – przywiązanych do nieco bardziej tradycyjnych metod pomiaru – dekada zakończyła się osiem miesięcy temu. Przez cały rok będziemy ją dla Was podsumowywać. Do tej pory na stronach opublikowaliśmy podcast podsumowujący dekadę, który znajdziecie poniżej
oraz listy:
Top 10 Michała Walkiewicza Top 10 horrorów Top 10 Jakuba Popieleckiego Top 10 Eweliny Leszczyńskiej Top 10 komedii MARCIN PIETRZYK: 10 NAJLEPSZYCH FILMÓW DEKADY
Choć uwielbiam kino, to jednak druga dekada XXI wieku nie z filmami mi się kojarzy. W mojej pamięci zdecydowanie wyróżnia się inne wydarzenie: renesans "
Dungeons & Dragons" związany z premierą 5. edycji gry. Zaraz potem na kanale Geeks & Sundry pojawił się show "Critical Role", w którym grupa aktorów grała na żywo w "D&D". Dla mnie była to kwintesencja rozrywki.
Minione dziesięć lat będzie mi się też kojarzyć z komputerowymi grami RPG. Drugą dekadę zdefiniowała dla mnie Święta Trójca: "
The Elder Scrolls V: Skyrim" (do dziś jest to mój growy odpowiednik
comfort food), cykl "
Dragon Age" (każdego roku powracam do którejś z części) i "
Pillars of Eternity" (z tą grą spędziłem w minionym dziesięcioleciu chyba najwięcej czasu). Był to również czas mojej fascynacji rosyjską sztuką kręcenia teledysków. Nie wiecie, o czym piszę? To na zachętę proponuję, byście zobaczyli wideoklip do "LollyBomb" zespołu Little Big (do obejrzenia
TUTAJ) oraz "i_$uss" grupy Ленинград (do obejrzenia
TUTAJ).
Czy to oznacza, że w drugiej dekadzie XXI wieku nie było wartych zapamiętania filmów? Zdecydowanie nie! Było ich aż za dużo. Ograniczenie się do zaledwie dziesięciu tytułów okazało się niezwykle trudnym zadaniem. Dlatego też do kolejności na liście nie przywiązujcie za dużej wagi. Jest to bowiem wyraz mojego aktualnego stanu ducha. Jestem pewien, że w przyszłym roku kolejność będzie inna. Część filmów może nawet zniknąć zastąpiona innymi. Powyższa uwaga nie dotyczy miejsca pierwszego. Zajmujący je film jest dla mnie bezapelacyjnym arcydziełem, obrazem wybitnym i nic lepszego w minionej dekadzie nie widziałem.