Dawno już na rynku DVD nie było tak obfitującego w nowości miesiąca jak październik. Prawdziwy jesienny wysyp nowych tytułów to prawdziwa gratka dla wszystkich kinomanów, choć zapewne i większe niż zwykle obciążenie dla portfeli. Jeśli zatem nie wiecie jeszcze, na co szczególnie warto zwrócić uwagę w tym miesiącu, zapraszamy do zapoznania się z naszym redakcyjnym wyborem, na który składają się 22 tytułu z różnych gatunków i wszystkich krańców świata.
"Iron Man" Każdy facet chciałby być Tonym Starkiem - gość pije whisky z lodem, zalicza panienki z rozkładówek "Maxima", a w wolnym czasie konstruuje broń masowego rażenia. Krótko mówiąc: swój chłop. W dodatku ma wystarczająco dużo kasy, by móc ratować ludzkość w odlotowym wdzianku. Czego tu nie ma? Utrzymaną w "oldschoolowym" stylu potyczkę z rebeliantami jest w stanie pobić chyba tylko podniebna ucieczka przed myśliwcami. W przeciwieństwie do większości prymitywów odpowiedzialnych za komiksowe ekranizacje reżyser szanuje osobę, która kupiła bilet na jego film. "
Iron Man" pozbawiony jest infantylizmu, trzyma dobre tempo i ma dopalacze w postaci skrzących humorem dialogów. No i jest jeszcze wielki
Downey Jr. Zacna rozrywka.
"Ostrożnie pożądanie" Złoty Lew na festiwalu w Wenecji w 2007 roku i kolejna filmowa metamorfoza
Anga Lee. Rozegrana na tle okupowanego Szanghaju lat 40 ubiegłego wieku historia skomplikowanej miłosnej relacji urzędnika okupacyjnego rządu i działaczki ruchu oporu. Malarskim, jak zawsze estetycznie wypieszczony film
Lee stał się w wielu krajach przedmiotem kontrowersji, ze względu na odważne sceny erotyczne. O filmie pisał nasz recenzent: "
Lee przywraca kinu coś, co kiedyś nazywano tragedią, lub wyrokiem losu, a dziś woli się określać mało efektownym mianem przypadku. Ale to nie to samo, mówi nam reżyser. Wszyscy bohaterowie jego filmów mogliby odmienić swój los, gdyby w odpowiednim momencie się wycofali."
"Oko" Jedna ze sztandarowych propozycji azjatyckiej fali horrorów, która na przełomie wieku zalała cały świat. Typowe elementy osadzono w mrocznej i sugestywnej atmosferze. Nic więc dziwnego, że film przyjęty został z entuzjazmem, a Hollywood zapragnęło mieć własne "
Oko" wśród horrorów.
"Om Shanti Om" Karnawał kiczu. Prosta, ckliwa powiastka o miłości silniejszej niż śmierć i szalona, kolorowa zabawa. "
Om Shanti Om" zapewni ekstatyczne przeżycia fanom Bollywood, co bardziej sceptycznych członków rodziny może wzbudzić chęć zadzwonienia po karetkę z psychiatryka. Jeśli jednak uznamy, że podstawową funkcją kina jest rozrywka, wtedy "
Om Shanti Om" staje się perłą wartą uwagi widzów.
"Ładunek 200" Współczesne kino rosyjskie to na naszym rynku prawdziwa rzadkość, tym bardziej warto zwrócić uwagę na "
Ładunek 200"
Alekseia Balabanova ("
Brat"). Akcja dzieje się w przededniu wybuchu Pierestrojki. Trwa wojna w Afganistanie, w której konający Związek Radziecki wykrwawia się na śmierć. Tytułowy ładunek to żargonowa nazwa transportu zwłok poległych żołnierzy.
Balabanov ubiera historię w szatki kryminału (porwanie córki komunistycznego notabla, tajemnicze morderstwo), ale tak naprawdę daje posępny moralitet o Rosji. Jak pisał w Dzienniku nasz recenzent: "(...) rzeczywistością rządzi bezinteresowne okrucieństwo, bohaterowie jak w powieściach Dostojewskiego schodzą na samo dno poniżenia, tyle że bez szans na odbicie się ku świętości. To uniwersalny portret "Ziemi Jałowej", gdzie "ciszy nawet nie ma/tylko suchy jałowy grzmot bez deszczu". Zresztą nawet gdyby spadł, nie byłby w stanie obmyć tego świata. (...) "
Ładunek 200" interpretowano jako komentarz do obecnej polityki rosyjskiej, a w postaci pozbawionego uczuć milicjanta dopatrywano się samego Władimira Putina. Rzeczywiście, trudno uciec przed takimi analogiami, choć publicystyczne odczytanie filmu wydaje się dla
Bałabanowa krzywdzące."
"Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki" Pozytywny bądź negatywny Odbiór "
Królestwa..." zależy od tego, jak wielkimi fanami poprzednich części jesteście. Jeśli podchodzicie do nich na kolanach i z nabożnym szacunkiem, nowe przygody Jonesa okażą się najprawdopodobniej traumatycznym przeżyciem. Reszta widzów zobaczy kawał wesołego i bezmózgiego kina przygodowego z pościgami, siłami nie z tego świata oraz niezawodnymi komunistami, którzy pragną przejąć władzę nad światem.
"Control" Filmowa biografia lidera najsłynniejszej nowofalowej grupy Joy Division zrealizowana przez współtwórcę legendy zespołu -
Antona Corbijna (była autorem fotografii tworzących mroczny wizerunek JD). Jak czytamy w naszej recenzji: "
Corbijn nie zajmuje się odbrązawianiem legendy, nie bawi się tez w hagiografie, skupia się na wokaliście jako człowieku ze wszystkimi jego małościami. Curtis w rewelacyjnej, zacierającej granicę miedzy aktorem a postacią kreacji
Sama Rileya (...)to małostkowy i egoistyczny kłębek sprzeczności. Z jednej strony anarchista (...), z drugiej – pragnący stabilności chłopak (...) Film
Corbijna pozwala zrekonstruować pewną epokę, daje szansę poznać pewną mentalność łącząc w jej opisie dystans i czułość. Przypomnijmy sobie czasy gdy "Love Will Tear Us Apart" nie kojarzyło się jeszcze z miłą muzyczką w supermarkecie."
"Rozważni i romantyczni - Klub miłośników Jane Austen" Ciepła komedyjka z sympatycznymi bohaterami. Pretekstem są tu kolejne powieści legendarnej wręcz Jane Austen, które okazują się być wciąż aktualne, mimo że od ich wydanie minęło sporo czasu. Idealna rozrywka dla par na chłodne, jesienne wieczory.
"Incredible Hulk" Hulk to postać złożona i skomplikowana. Naukowiec tłumiący w sobie swoje mroczne alter ego. Dobra, dobra. Rozterki rozterkami, wewnętrzny gniew wewnętrznym gniewem, ale wszyscy wiemy, o co w tym wszystkim chodzi. Ma biegać, buchać i wybuchać. W końcu to adaptacja komiksu, a nie kolejne bergmanowskie rozważania o milczeniu nieobecnego. Od takowej człowiek oczekuje rozrywki i efektownych efektów specjalnych. "
Incredible Hulk" dostarcza ich pod dostatkiem.
"Królowie nocy" Solidna robota. James Gray wykazuje się rzemieślniczym kunsztem tworząc wiarygodną, mięsistą opowieść kryminalną. I co z tego, że chwilami popada w nadmierny patos. Wszystkie niedostatki maskuje swym powabnym ciałem
Eva Mendes. Po film warto również sięgnąć ze względu na
Joaquina Phoenixa i
Marka Wahlberga.
"Sissi" Dyżurna pozycja telewizyjnej ramówki w niedzielne przedpołudnia i jednocześnie film, który stworzył
Romy Schneider. Siedemnastoletnia (wówczas) aktorka wciela się w postać cesarzowej Austrii Elżbiety. Na DVD ukazuje się właśnie pierwsza (z trzech) część filmu opowiadającą o początkach związku księżniczki Sissi oraz cesarza Franza Josepha. Utrzymany w pastelowych barwach film
Ernsta Marischki był czymś w rodzaju królewskiej wersji opowieści dla nastolatek, i jednym z największych sukcesów austriackiej kinematografii. Pozycja obowiązkowa nie tylko dla sentymentalnych wielbicieli genialnej
Romy
"Horton słyszy Ktosia" Deserowa animacja na podstawie książeczki Dr. Seussa zamienia się w powiastkę z wyciągniętym ze śmietnika filozofii stwierdzeniem Pascala: "Serce ma swoje racje, których rozum nie zna". Hollywoodzkim filmowcom znudziło się chyba mielenie popkulturowego mięsa. Wychodzą z tego coraz gorsze kotlety, których nie chce zjadać nawet odmóżdżona widownia z Milwaukee. Osoby, które nie "kumają bazy", stwierdzą, że "
Horton" to bajeczka dla grzecznych dzieci. Widzowie o nieco większej erudycji zachwycą się drugim dnem przyrządzonym z diabelską precyzją. Dla małych i dużych.
"Z odzysku" Dziś
Antoni Pawlicki to etatowa gwiazdeczka telewizji. Warto jednak przypomnieć sobie, że jego kinowa przygoda rozpoczęła się prostym, ale mającym swój urok filmem "
Z odzysku". Zrealizowany przez
Sławomira Fabickiego obraz był polskim kandydatem do Oscara. Niestety niczego za Oceanem nie zwojował, co wcale nie zmienia faktu, że jak na polskie warunki był filmem niezłym.
"P.S. Kocham Cię" Jeśli czujesz, że twoja partnerka jest na ciebie zła, jeśli przeskrobałeś coś i chcesz ją udobruchać, zarzuć płytę DVD z tym filmem, a zmiana nastroju gwarantowana. Niejedna pani pochlipywać będzie ukradkiem przy tym jakże romantycznym obrazie o miłości, która nawet zza grobu ogrzewa serce. Spokój w domu gwarantowany... przynajmniej do następnej wpadki.
"Najpierw strzelaj, potem zwiedzaj" Ten mały film przemknął przez ekrany kin prawie zupełnie niezauważony. Tymczasem
Martin McDonagh przy wielkim wsparciu
Colina Farrella,
Brendana Gleesona i
Ralpha Fiennesa stworzył prawdziwe cacko, które docenią wszyscy fani brytyjskiego poczucia humoru. Jest makabrycznie, absurdalnie i przezabawnie. Film zrobiony z pasji dla kina nie zaś z wyrachowania i liczenia na wielką kasę.
"Once" Kameralna opowieść o muzyce, która łączy narody. Uliczny grajek i Czeszka szukająca lepszego życia w Irlandii nagrywają płytę, która staje się przebojem. Piękna muzyka, słusznie nagrodzona Oscarem i bajkowa opowieść, która sprawia wrażenie, jakby mogła przydarzyć się i nam. Ku pokrzepieniu serc.
"Valmont" Film
Milosa Formana przepadł kasowo, a i krytyka pisała o nim bez entuzjazmu. Wszystko przez poprzedzający go sukces "
Niebezpiecznych związków"
Stephena Frearsa. Oba filmy opowiadają bowiem tę samą historię będącą adaptacją XVIII - wiecznej powieści epistolarnej Charlesa de Laclosa. Obraz
Frearsa wyróżniał mroczny ton i gwiazdorska obsada (od tego filmu rozpoczęła kariera
Johna Malkovicha), film
Formana z pozoru skromniejszy, bez znanych nazwisk (
Colin Firth gwiazdą stał się dopiero 6 lat później dzięki serialowi "
Duma i uprzedzenie"), proponował też diametralnie różne ujęcie klasycznego dramatu.
Forman w jasnych barwach i ciepłym tonie opowiada historię miłosnego trójkąta, pokazując jego głównych bohaterów nie jako wyrachowanych intrygantów, ale jako grupkę niedojrzałych gówniarzy, nie zdających sobie sprawy z konsekwencji własnych działań. Po latach widać, że "Valmont" stanowi inteligentną kontrę dla filmu Frearsa.
"Co się zdarzyło w Las Vegas" Kolejna amerykańska komedia zachęcająca sfrustrowanych trzydziestolatków do przykładnego egzystowania w stadzie. Żyjemy jednak w czasach, gdy w miłość od pierwszego wejrzenia i tym podobne bzdurki wierzą już tylko małoletnie fanki polskich komedii romantycznych. Reszcie siedzą w głowach sterczące fallusy, odsłonięte biusty i poluzowane pośladki, czyli nieprzesiąknięte jakąkolwiek refleksją współżycie.
Cameron Diaz i
Ashton Kutcher też myślą tylko o jednym, ale twórcy filmu mają dostatecznie dużo poczucia humoru, by zakodować w ich łebkach nowy światopogląd.
"Wygnanie" Rosyjskie kino powoli wraca do polskich kin i domów. "
Wygnanie" otwiera nową kolekcję współczesnego kina rosyjskiego, która mamy nadzieję na dobre zagości na polskim rynku. Sam film
Zwiagincewa wzbudził mieszane uczucia, kiedy pojawił się w kinach. Jedni chwalą reżysera za minimalistyczne, metafizyczne kino nawiązujące do twórczości
Andrieja Tarkowskiego. Inni uznali pusty twórcy zagubionego w głuszy zbyt ambitnego tematu. Kino, które wzbudza tak skrajne emocje trzeba po prostu obejrzeć.
"21" Film o tym, że inteligencja i wiedza są nic nie warte, jeśli nie masz okrągłej sumy na koncie bankowym. Główny bohater razem z grupą kolegów z uczelni gra w kasynach w Las Vegas, by zarobić na studia na Harvardzie. Gdy drużyna wchodzi do przybytku hazardu, reżyser podwyższa ciśnienie, przyspiesza montaż i podkręca do oporu muzykę (soundtrack to chyba najjaśniejszy punkt na filmowym firmamencie). Dynamiczne ujęcia wprawiają w trans, który napędzany jest widokiem kolejnych rolek banknotów lądujących w skrytce. Irytujący dydaktyzm znika w "
21" szybciej niż moralne opory bohatera.
"XXY" Debiut reżyserski
Lucii Puenzo ogląda się jak obraz starego filmowego wygi. Problem obojnactwa został tu pokazany bez odwoływania się do tabloidowej pogoni za sensacją. To przepiękna opowieść o poszukiwaniu swego miejsca na ziemi i odnajdywaniu odpowiedzi na pytanie: Kim jestem. Gdy za oknem zapada zmierzch i dopada nas refleksyjny nastrój, "
XXY" będzie idealnym filmem do obejrzenia na DVD.
"Sen Kasandry" Kolejny po "
Wszystko gra" romans
Woody Allena z kryminałem. Amerykański klasyk, co parę lat odczuwa potrzebę zrzucenia komediowej maski i pokazania, że i w poważniejszym repertuarze wypada, co najmniej przekonująco. "
Sen Kasandry" to historia dwóch braci, których różne życiowe aspiracje prowadzą na tę samą ścieżkę zbrodni. W filmografii
Allena film może nie jest przełomem, za to zgodnie podkreślano trafność aktorskich wyborów. Jak pisał nasz recenzent: "Największą niespodzianką tej całej drzemki jest
Colin Farrell. Filmowy amant, który do tej pory przypominał uśmiechnięty lub zamyślony kawał plastiku, udowadnia po raz kolejny (po "
Najpierw zwiedzaj, potem strzelaj"), że ma prawdziwy talent aktorski. (...). Jednak to
Tom Wilkinson jest tym, który wnosi w dzieło dyskretny i niebezpieczny urok amoralności. Facet jest klasą sam dla siebie"