W Tamizie upłynie jeszcze sporo wody, zanim poznamy nowego odtwórcę roli Jamesa Bonda. Jak przyznali w rozmowie z "Variety" producenci cyklu o przygodach agenta 007, poszukiwania następcy Daniela Craiga znajdują się wciąż na wczesnym etapie.
Od lat jednym z faworytów wyścigu po rolę szpiega Jej Królewskiej Mości jest Idris Elba. Choć Barbara Broccoli i Michael G. Wilson zapewniają, iż uwielbiają gwiazdę "Luthera", z ich wypowiedzi można wywnioskować, że 50-letni aktor raczej nie dostanie angażu.
Chodzi o to, że minie kilka lat, zanim powstanie kolejny film - tłumaczy Broccoli - Osoba, która dostanie rolę Bonda, musi być gotowa na zobowiązanie trwające 10, 12 lat. [Idris] prawdopodobnie myśli: czy naprawdę tego chcę? Nie każdy chce to robić. Wystarczająco trudno było sprawić, by Daniel Craig się zgodził. Wilson dodał szybko: A miał wtedy trzydzieści kilka lat.
Producenci podkreślają, że poszukiwania kolejnego Bonda nie polegają wyłącznie na wyborze nowego aktora. Chodzi o wymyślenie postaci na nowo - mówi Broccoli - O odpowiedź na pytanie, gdzie ją zabieramy. Co chcemy z nią zrobić? Gdy uda nam się to ustalić, będziemy w stanie stwierdzić, jaka osoba jest odpowiednia do tej nowej wizji.
Zdaniem Broccoli i Wilsona wielu młodych aktorów, którzy chcieliby zagrać Bonda, nie zdaje sobie sprawy z odpowiedzialności, jaka spoczęłaby wówczas na ich barkach. To duże zobowiązanie. Nie chodzi tylko o kilkumiesięczną pracę na planie zdjęciowym - zaznacza Broccoli. Jako przykład podaje Daniela Craiga, który na początku swojej przygody z cyklem miał mnóstwo entuzjazmu i energii, ale z czasem zaczął je tracić.
Filmowa seria o przygodach Jamesa Bonda istnieje od 60 lat. W tym czasie w agenta 007 wcielili się Sean Connery, George Lazenby, Roger Moore, Timothy Dalton, Pierce Brosnan oraz wspomniany już Craig. Uwzględniając inflację, widowiska o przygodach szpiega zarobiły łącznie ponad 19 miliardów dolarów.
Cykl zamyka zeszłoroczne "Nie czas umierać", którego zwiastun możecie obejrzeć poniżej.
Rola Jamesa Bonda jednak nie dla Idrisa Elby?
Od lat jednym z faworytów wyścigu po rolę szpiega Jej Królewskiej Mości jest Idris Elba. Choć Barbara Broccoli i Michael G. Wilson zapewniają, iż uwielbiają gwiazdę "Luthera", z ich wypowiedzi można wywnioskować, że 50-letni aktor raczej nie dostanie angażu.
Chodzi o to, że minie kilka lat, zanim powstanie kolejny film - tłumaczy Broccoli - Osoba, która dostanie rolę Bonda, musi być gotowa na zobowiązanie trwające 10, 12 lat. [Idris] prawdopodobnie myśli: czy naprawdę tego chcę? Nie każdy chce to robić. Wystarczająco trudno było sprawić, by Daniel Craig się zgodził. Wilson dodał szybko: A miał wtedy trzydzieści kilka lat.
Jakie wyzwania stoją przed nowym odtwórcą roli 007?
Producenci podkreślają, że poszukiwania kolejnego Bonda nie polegają wyłącznie na wyborze nowego aktora. Chodzi o wymyślenie postaci na nowo - mówi Broccoli - O odpowiedź na pytanie, gdzie ją zabieramy. Co chcemy z nią zrobić? Gdy uda nam się to ustalić, będziemy w stanie stwierdzić, jaka osoba jest odpowiednia do tej nowej wizji.
Zdaniem Broccoli i Wilsona wielu młodych aktorów, którzy chcieliby zagrać Bonda, nie zdaje sobie sprawy z odpowiedzialności, jaka spoczęłaby wówczas na ich barkach. To duże zobowiązanie. Nie chodzi tylko o kilkumiesięczną pracę na planie zdjęciowym - zaznacza Broccoli. Jako przykład podaje Daniela Craiga, który na początku swojej przygody z cyklem miał mnóstwo entuzjazmu i energii, ale z czasem zaczął je tracić.
Filmowa seria o przygodach Jamesa Bonda istnieje od 60 lat. W tym czasie w agenta 007 wcielili się Sean Connery, George Lazenby, Roger Moore, Timothy Dalton, Pierce Brosnan oraz wspomniany już Craig. Uwzględniając inflację, widowiska o przygodach szpiega zarobiły łącznie ponad 19 miliardów dolarów.
Cykl zamyka zeszłoroczne "Nie czas umierać", którego zwiastun możecie obejrzeć poniżej.
powiązane artykuły
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
