Wesołych Świąt! Wybieramy najlepsze filmy dla całej rodziny

Filmweb autor: /
https://www.filmweb.pl/news/TOP+10%3A+ranking+najlepszych+film%C3%B3w+na+%C5%9Bwi%C4%99ta+dla+ca%C5%82ej+rodziny-158742
Wesołych Świąt! Wybieramy najlepsze filmy dla całej rodziny
Święta są czasem na zacieśnianie rodzinnych więzi, spotkania w większym gronie i przypomnienie sobie o tym, że w codziennym zabieganiu warto pamiętać o pielęgnowaniu relacji z najbliższymi. Jeśli w tym roku postanowicie zasiąść przed telewizorem i wspólnie oderwać się od bożonarodzeniowej uczty, przygotowaliśmy dla was 10 propozycji, które pomogą wybrać seans idealny. Niezależnie od tematyki produkcji – gwiazdowej lub wcale niezwiązanej z ostatnimi dniami grudnia – dzięki rozrywce przypominają o wszystkim, co ze świętami związane. To przede wszystkim kino nie stroniące od uniwersalnych wartości, które upiększają ten wyjątkowy czas w roku.

Propozycje na świąteczne seanse dla całej rodziny. Wybieramy 10 filmów



Platforma Netflix ma na swoim koncie dystrybucję co najmniej kilku udanych animacji, które szybko zaskarbiły sobie sympatię widzów. W 2019 roku do tego grona dołączył "Klaus", zapełniając niszę świątecznych produkcji dla całej rodziny. Tytułowy bohater okazuje się tajemniczym stolarzem mieszkającym w miasteczku na dalekiej północy. W ten rejon świata przybywa Jesper, który otrzymał niemożliwe zadanie – ma utworzyć tam oddział poczty i wyrobić roczną normę wysłanych listów. Wszyscy mieszkańcy okolicy są ze sobą skłóceni, więc nie ma mowy o częstej korespondencji. Dopiero pomoc tych przyjaznych rezydentów sprawi, że główny bohater uwierzy w szansę na realizację celu. Aby to zrobić, musi nawiązać relację z przerażającym odludkiem, który para się tworzeniem zabawek. Twórcy pożyczyli z historii oryginalnego św. Mikołaja z Myry, lecz zmienili czas i miejsce akcji. Efekt? Ciepła opowieść o wpływie, jaki na drugiego człowieka ma otwartość i chęć do rozmowy.


Prawie stuletnia produkcja Charliego Chaplina spełnia wszystkie kryteria dobrego filmu dla całej rodziny. Po pierwsze, łączy w sobie elementy gorzkiego życiowego dramatu z ponadczasowym humorem i optymizmem. Siłą filmów tej legendy kina są emocje, które przełamywane dramatem pozostawiają z poczuciem, że istnieje szansa na lepszą przyszłość, zwłaszcza jeśli będzie ona przeżywana razem. W "Światłach wielkiego miasta" obiektem westchnień Trampa staje się niewidoma kwiaciarka, którą poznaje na ulicy. Aby zmienić życie dziewczyny, wykorzystuje każdy dostępny środek, a w końcu sam wpada w kłopoty. Wielu uznaje ten film za najlepszy w dorobku Chaplina, a takie tuzy jak Orson Welles, Andriej Tarkowski czy Stanley Kubrick umieszczali tytuł wśród swoich ulubionych filmów wszechczasów.


Premiera "Goonies" odbyła się w czerwcu 1985 roku. Prawie 40 lat później film Richarda Donnera ("Zabójcza broń", "Superman") ze scenariuszem Chrisa Columbusa (późniejszego autora m.in. "Kevina samego w domu") ma do zaoferowania o wiele więcej niż nostalgię za czasami dzieciństwa. W okresie świątecznym nie brakuje przecież historii o przybranych rodzinach, które jednoczą się w imię zagrożenia albo przygody. Jednak pomimo upływu lat "Gonnies" nie odchodzą na śmietnik historii, a rozbudzająca wyobraźnię wyprawa stworzona pod nadzorem Stevena Spielberga pozostaje nadal dobrym wyborem zarówno dla dużych, jak i mniejszych widzów. Film opowiada o grupie przyjaciół, która znajduje na strychu mapę z 1632 roku. Dzięki wskazówkom ruszają śladem pirata Jednookiego Willy'ego i jego skarbu.


Studio Aardman Animations ma na koncie takie klasyki jak "Wallace i Gromit: Klątwa królika" oraz "Wpuszczony w kanał". Pozycją o tematyce świątecznej jest "Artur ratuję Gwiazdkę". Tytułowy bohater jest w rzeczywistości najmłodszym synem samego Mikołaja. Gdy w trakcie wigilijnej nocy jeden z sześciuset milionów prezentów nie trafia do adresata, nikt nie zwraca na to uwagi. Chłopak postanawia wyruszyć w podróż i dostarczyć podarek przed nastaniem świtu. Jak okazuje się później, taka spontaniczna misja jest świetną okazją do zacieśnienia więzi w rodzinie. Wariacja na temat jednego z symboli świąt nie tylko wyjaśnia, skąd biorą się prezenty pod choinką, ale przede wszystkim bawi, niezależnie od wieku czy wiary w dziarskiego mieszkańca Laponii w czerwonym uniformie.


Gdy na ekranach kin króluje musical "Wicked", święta mogą być dobrą okazją do nadrobienia filmowego oryginału. Wyreżyserowany przez Kinga Vidora i Mervyna LeRoya "Czarnoksiężnik z Oz" trafił na ekrany kin w 1939 roku. Główna bohaterka Dorotka zostaje porwana przez potężne tornado, które przenosi ją do czarodziejskiej krainy Oz. Aby uchronić się przed zemstą strasznej czarownicy, musi dotrzeć do tytułowego czarnoksiężnika i poprosić o pomoc. Po drodze spotyka mieszkańców fantastycznego świata, którzy towarzyszą jej w podróży. Długa droga staje się momentem na przezwyciężenie własnych słabości, w tym zwyklej dziecięcej nieśmiałości i strachu. Film został nagrodzony Oscarami za najlepszą muzykę oraz piosenkę "Over the Rainbow" w wykonaniu Judy Garland. Nie bez powodu stał się klasykiem, zaskakującym pomysłowością i wykonaniem, a także ponadczasowym przesłaniem.


W Polsce ten film z 1947 roku jest obecnie nieco zapomnianym tytułem zza oceanu. Amerykanie stawiają go jednak w tym samym rzędzie co "To wspaniałe życie" czy "Spotkamy się w St. Louis". Film  George’a Seatona opowiada historię człowieka wkładającego czerwony trykot Mikołaja i obsługującego widzów na jarmarkach czy domach towarowych. Kris Kringle przedstawia się jednak jako ten prawdziwy święty, roznosiciel prezentów. Z pomocą prawnika Freda mężczyzna stara się przekonać małą Susan, że magia świąt rzeczywiście istnieje. Produkcja udowadnia, że nie potrzeba rozwiniętej wyobraźni, aby na nowo uwierzyć w coś nierealistycznego – wystarczy jeden dobry film obejrzany w odpowiednim czasie. "Cud na 34. ulicy" jest dokładnie takim obrazem, który odrywa od doczesnych trosk i wciąga do świata przedstawionego. Komedia familijna doczekała się też remake’u w latach 90. z Elizabeth Perkins, Mara Wilson i Richardem Attenborough.


Tim Burton za każdym razem udowadnia, że na ekranie nie ma dla niego rzeczy niemożliwych. W produkowanym przez niego "Miasteczku Halloween" postanowił połączyć dwa popularne święta z drugiej połowy roku – Halloween i Boże Narodzenie. Celebracja najstraszniejszego dnia roku jest wyczekiwanym momentem dla mieszkańców tytułowej miejscowości. Gdy przewodzący jej Jack Skellington trafia do bożonarodzeniowej wsi, postanawia zmienić kolorowe i radosne obchody według własnego widzimisię. Święta pod batutą reżysera Henry’ego Selicka nabierają zupełnie innych barw. Animacja stop-motion uzupełniona o genialną muzykę Danny’ego Elfmana szybko uzyskała status dzieła kultowego, a z roku na rok tylko przybywa fanów zachwyconych oryginalną, czytelną dla widza w każdym wieku wizją.


"Strażników marzeń" można nazwać bajkową odpowiedzią na "Avengersów". W animacji studia DreamWorks Animation zbierają się wszystkie ikoniczne postaci związane z przeróżnymi świętami. Członkami ekranowej ekipy stają się Jack Mróz, Zając Wielkanocny, Nord, czyli Święty Mikołaj, Zębowa wróżka i Piaskun. Razem muszą stawić czoła siłom ciemności, tym razem w osobie niegodziwego Mroka. Produkcja jest oparta na książkach Williama Joyce’a, ale luźno trzyma się wydarzeń z pierwowzoru. Film najprawdopodobniej przyciągnie uwagę przede wszystkim młodszej widowni, zainteresowanej akcją i kibicującej bohaterom. W anglojęzycznej wersji swoich głosów postaciom użyczyli m.in. Alec Baldwin, Jude Law, Chris Pine i Hugh Jackman.


Poczciwy, dobrze wychowany miś z peruwiańskiej dżungli trafia do współczesnego Londynu. Niedźwiadek musi nauczyć się tutejszych obyczajów, zanim zwróci na siebie uwagę niewłaściwych ludzi. Przybierający imię ze względu na dworzec, gdzie znalazła go przyjazna rodzina Brownów, Paddington próbuje znaleźć pewnego Anglika, poszukiwacza, który przed laty poznał jego ciotkę. Na trop rzadkiego okazu trafia jednak zawzięta taksydermistka z Muzeum Historii Naturalnej. W filmie Paula Kinga nie brakuje niczego – od slapsticku i udanego humoru, po tempo całej akcji, po przekonujących bohaterów, których łatwo polubić. Historia zwierzaka o wielkim zamiłowaniu do marmolady niesie również jasne przesłanie o wadze rodzinnych więzi, które należy pielęgnować pomimo różnic w charakterach. Ekranizacja opowiadań Michaela Bonda okazała się wielkim przebojem i rozpoczęła trylogię filmów.
 

Podobno codziennie przed wejściem na plan filmowy Jim Carrey spędzał dwie i pół godziny na zakładaniu kostiumu i charakteryzacji. Film Rona Howarda ożywił opowieści dla dzieci autorstwa Dr. Seussa. Ponownie pokazując zielonego potwora, który nie lubi świąt, pokazuje, że nie potrzeba wiele, aby polubić ten okres w roku. Mimo tego Grinch zepsuć je mieszkańcom leżącego w pobliżu miasteczka. Mała Cindy Lou chce na własną rękę rozprawić się z mieszkańcem pobliskich gór i jest gotowa zrobić wszystko, aby i on pokochał święta. Nie może jednak liczyć na wsparcie innych Ktosiów, wśród których temat Grincha jest zakazany. Produkcja pozostaje jedyną aktorską inkarnacją postaci, a z kolei najpopularniejsze animacje o bohaterze to "Grinch" (2018) i "Grinch: Świąt nie będzie" (1966).

7 wspaniałych: Najlepsze filmowe prezenty