RANKING: najlepsze filmowe prequele

Widzów nieprzekonanych do lubianej przez nastolatków sagi o dystopijnej rzeczywistości na swoją stronę nie przeciągnie też "Ballada ptaków i węży". Jednak prequel słynnej serii filmów z Jennifer Lawrence w roli głównej pokazał, jak rozszerzyć ekranowe uniwersum, nie wypadając blado przy porównaniach z najlepszymi częściami cyklu. Młody Coriolanus Snow, nim został granym przez Donalda Sutherlanda bezwzględnym władcą Panem, był ubogim chłopakiem, który dzięki swojemu sprytowi musiał radzić sobie z przeciwnościami losu. Szansą od losu nie jest kolejna edycja Głodowych Igrzysk. Bohater mentorem dziewczyny z Dystryktu Dwunastego, najbiedniejszego z biednych. Jednak jej przebojowość i spryt pozwalają jej na równą walkę z najsilniejszymi, a między parą zaczyna iskrzyć. Mimo okazjonalnych naiwności to melodramat wysokiej próby. Parę zagrali Tom Blyth i Rachel Zegler.

Filmowy "Kot w butach" zrobił prawdziwego protagonistę z sympatycznego, drugoplanowego bohatera. W prequelu opowieści znanej z serii "Shrek" to szarmancki i zabójczy kot staje się organizatorem całej intrygi. Szykuje swoją drużynę do napadu, którego celem będzie przejęcie kontroli nad cudowną gęsią znoszącą złote jajka. Tym samym dowiadujemy się, skąd kot wziął swój ubiór w stylu Zorro. Łotrzykowska przygoda w gatunkowym pastiszu i nutką humoru tchnęły w fantastyczny cykl nieco świeżości, po latach wciąż tożsamej z zapachem kocimiętki. W oryginalnej wersji filmu Chrisa Millera swoich głosów użyczyli Antonio Banderas, Salma Hayek, Zach Galifianakis i Billy Bob Thornton.

W "Mamma Mia! Here We Go Again" dobrze znani bohaterowie jeszcze raz wracają do greckiego raju, aby przy piosenkach zespołu ABBA rozwiązywać swoje problemy miłosne. Tym razem poznajemy większe fragmenty z przeszłości Donny (Meryl Streep i Lily James), która po zakończeniu studiów wyrusza w magiczną podróż na południe Europy, gdzie wkrótce pozna przyszłego ojca swojej córki. Natomiast druga linia czasowa rozwija wydarzenia z pierwszej części, co gwarantuje tylko jeszcze więcej jeszcze więcej zabawy w rytm najsłynniejszych utworów szwedzkiego zespołu. Na ekranie powracają m.in. Christine Baranski, Pierce Brosnan, Dominic Cooper, Colin Firth, Amanda Seyfried, Stellan Skarsgård czy Julie Walters, a po raz pierwszy pojawiają się Andy García i Cher.

Kategoria: nikt nie prosił, ale każdy potrzebował. Disneyowska "Cruella" w wydaniu Emmy Stone to coś więcej niż tylko ożywienie i nadanie sensu postaci doskonale znanej pokoleniom widzów. Antagonistka dostaje tu pełen zestaw cech wyróżniających ją z tłumu. Z resztą historie takie jak ta – droga od szarej myszki do utalentowanej i znającej swoją wartość kobiety – nigdy nie wychodzą z mody, zwłaszcza jeśli są opowiedziane z taką werwą. Reżyser Craig Gillespie ("Jestem najlepsza. Ja, Tonya") wyciąga z bezpiecznego, bajkowego środowiska na tyle buntowniczej odwagi, aby na tle przemian Londynu lat 60. przedstawić pełnoprawną, mniej demoniczną postać. Po poznaniu historii Cruelli seans "101 dalmatyńczyków" będzie już innym doświadczeniem.

Animacja Pixara "Potwory i spółka" podbiła ekrany na początku wieku. Dopiero 12 lat później młodzi i starsi widzowie doczekali się powrotu do dawnych bohaterów w nowym hicie, tym razem prezentującym wydarzenia sprzed lat. Na ekranie obserwujemy pierwsze chwile, gdy Sulley i Mike poznają się w murach tytułowego Uniwersytetu Potwornego. Tam uczą się swojego trudnego fachu, a oprócz zajęć robią wszystko to, co każdy student w rzeczywistości – bawią się, chodzą na imprezy i żyją życiem bez stresu. Dopiero gdy na horyzoncie zaczyna pojawiać się widmo egzaminu, a obaj bohaterowie mają problemy z przygotowaniami, ich początkowo chłodna relacja zaczyna się ocieplać. W anglojęzycznej wersji bohaterom głosu użyczają ponownie Billy Crystal i John Goodman.

Za kilka miesięcy na ekranach zobaczymy prequel serii "Obcy", "Alien: Romulus". Swój powrót do przeszłości w 2020 roku otrzymał też sławny przeciwnik ksenomorfów, Predator. W filmie "Predator: Prey" akcja przenosi się do XVIII wieku, gdy w Stanach Zjednoczonych od setek lat mieszkała rdzenna ludność. Młoda łowczyni z plemienia Komanczów staje oko w oko z zaawansowanymi technicznie przybyszami z odległej galaktyki. Polowanie dla sportu kontra instynkt przetrwania, kino inicjacji w postaci walki z niemożliwą do pokonania przeszkodą – w tej krwawej i zaskakującej konfrontacji film z tematem nie przesłania akcentów postawionych na scenach akcji. Twórcy podjęli właściwą decyzję. Powrót do korzeni był najlepszym pomysłem dla zmęczonego cyklu. Tylko czekać na kolejne ofiary.

Powieść "Czerwony smok" autorstwa Thomasa Harrisa była pierwszym dziełem, w którym pojawił się osławiony morderca Hannibal Lecter. Filmowa adaptacja powstała jednak jako ostatnia z trylogii o współpracy policji z przerażającym i genialnym psychopatą (Anthony Hopkins) Naprzeciwko potwora staje agent specjalny Will Graham (Edward Norton), który stara się rozwiązać sprawę kolejnego seryjnego mordercy, człowieka o pseudonimie "Zębowa wróżka". W policjancie wciąż żywe są stare demony – to on przypłacił zdrowiem złapanie Lectera i osadzenie go w więzieniu. A kolejny przestępca dobrze wie, jak wodzić za nos, gubić tropy i przechytrzyć policjantów. W obsadzie: Ralph Fiennes, Harvey Keitel, Emily Watson, Mary-Louise Parker i Philip Seymour Hoffman.

Nim Peter Jackson powrócił do filmowego świata fikcji J.R.R. Tolkiena, nie miał zamiaru samodzielnie reżyserować kolejnej trylogii. Jednak gdy Guillermo del Toro opuścił stanowisko, a przejął je twórca "Władcy Pierścieni", fani odetchnęli z ulgą. Rzeczywiście, było na co czekać. Przygody Bilbo Bagginsa, rozpoczęte od filmu "Hobbit: Niezwykła podróż", powiększają ekranowe uniwersum i odzyskują dla niego magię, w której zakochały się miliony widzów. Nawet jeśli w "Bitwie Pięciu Armii" można było oszczędzić sobie tak rozbudowanego użycia efektów komputerowych, nadal Śródziemie pozostaje Śródziemiem. W obsadzie: Ian McKellen, Martin Freeman, Richard Armitage, Benedict Cumberbatch, Evangeline Lilly, Lee Pace czy Luke Evans.

Jeśli "X" było horrorowym złotem, "Pearl" to inny rodzaj szlachetności. Reżyser Ti West ponownie wybitnie wystylizował swoje dzieło na kino z minionej epoki, przeplatając dramatyczne perypetie nieszczęśliwej bohaterki nawiązaniami do klasyki ze złotej ery Hollywood. Niczym gwiazdy tamtych lat na ekranie lśni Mia Goth, równie porywająca co przerażająca postać. Ograniczana przez rodziców, goniąca za marzeniami tytułowa dziewczyna zmienia się w żądną krwi i uznania tłumów morderczynię. Już niedługo trylogię domknie filmu "MaXXXine". "Pearl" nie tylko jeden z najlepszych prequeli horrorów; znalazł się również wśród najlepiej ocenianych filmów minionego roku według redakcji Filmwebu.

"X Men: Pierwsza klasa" jest ciekawym przypadkiem widowiska, które zostało pomyślane najpierw jako całkowity reboot wielomilionowej franczyzy. Jednak potem stał się jej rozwinięciem. Dopiero kolejny film, "Przeszłość, która nadejdzie", połączył te wykluczające się wątki serii. Nim drużyna mutantów zwróci się przeciw sobie, dopiero musi się formować, a jej przyszli członkowie odkryć swoje niesamowite moce. Charles Xavier (James McAvoy) i Erik Lensherr (Michael Fassbender) byli wręcz nierozłącznymi przyjaciółmi, nim jako Profesor X i Magneto staną przeciw sobie. Akcja cofa się do XX wieku i najważniejszych wydarzeń lat 60. Nad światem wisi widmo kolejnej wielkiej wojny, a śmierć milionów mogą powstrzymać jedynie osoby o nadzwyczajnych umiejętnościach. Nowymi twarzami w uniwersum zostali: James McAvoy, Michael Fassbender, Rose Byrne, Jennifer Lawrence, January Jones, Oliver Platt i Kevin Bacon.

"Poszukiwacze zaginionej Arki" przecierali szlaki, aby "Indiana Jones i Świątynia Zagłady" mógł rozpędzić się i jeszcze lepiej zabawiać widownię akcją, przygodą i humorem. Być może historia osadzona rok przed egipską awanturą z części pierwszej nie spełniła pokładanych oczekiwań, ale to wciąż świetna produkcja. Tym razem najsłynniejszy archeolog świata ląduje w Indiach, gdzie trafia na tajemniczy kult. Indiana rusza z misją zinfiltrowania pałacu maharadży i odbicia z rąk sekty porwanych dzieci oraz świętych kamieni. Razem z całą serią gagów, wypełnionych akcją sekwencji filmy zaskakują igraniem z oczekiwaniami w wątkach nadnaturalnych. Fordowi nie brakuje charyzmy, która uczyniła z niego prawdziwego herosa. Świątyni zagłady nie można odmówić przede wszystkim ducha pozostałych dwóch filmów trylogii z lat 80. Jeśli jednak prolog "Ostatniej krucjaty" byłby większym fragmentem całości, młody River Phoenix zagościłby jeszcze bliżej szczytu zestawienia.

Niewiele brakowało, aby słynny serial Davida Lyncha "Miasteczko Twin Peaks" zakończył się… bez zakończenia. Czym byłoby ucięcie historii po drugim sezonie, gdyby widzowie nie dowiedzieli się, kto stał za śmiercią Laury Palmer? W filmie "Ogniu, krocz ze mną" reżyser rozwija opowieść w nowym kierunku. Ostatnie chwile życia bohaterki nabierają znacznie mroczniejszego i niepokojącego klimatu, z którego nie był znany poważny, ale również na poły komediowy serial. Nowe podejście nie spodobało się widowni, która najpierw niezbyt przychylnie przyjęła opowieść podczas premiery na festiwalu w Cannes, a potem nie wybrała się tłumnie do kin. Minęły lata, Lynch powrócił z jeszcze bardziej szalonym trzecim sezonem "Twin Peaks", a filmowe zakończenie kryminalnego wątku po czasie zyskało w oczach widzów.

Disney rozpoczął serię filmowych prequeli sagi z odległej galaktyki od prawdziwego objawienia. Bo "Łotr 1. Gwiezdne wojny - historie" ma w sobie tyle animuszu i przygodowej werwy, którą dzieli z najlepszymi dziełami całego cyklu. To nie tylko wina fabularnego połączenia z "Nową nadzieją", ale przede wszystkim ustanowienie porywającej fabuły według własnych zasad. Prawie 40 lat tworzenia opowieści w książkach, komiksach, grach i animacjach udowodniło, że uniwersum jest studnią bez dna, w której zmieści się jeszcze wiele historii takich jak ta. Losy grupki rebeliantów zmieniających losy świata w trakcie pogoni za planami Gwiazdy Śmierci została dowodem dla niedowiarków, że ducha Gwiezdnych wojen można jeszcze wyciągnąć z zamierzchłych czasów i na nowo ożywić na srebrnym ekranie.

"Trylogia dolarowa" słynnego włoskiego reżysera Sergia Leone przeszła do historii kina jako najpopularniejsze przykłady tak zwanych spaghetti westernów. Moda na serie filmów o Dzikim Zachodzie wyemigrowała z Hollywood na południe Europy. Choć stworzony najpóźniej, czas akcji "Dobrego, złego i brzydkiego" to lata wojny secesyjnej, wcześniejsze niż przygody Bezimiennego Rewolwerowca z "Za garść dolarów" i "Za kilka dolarów więcej". Enigmatyczny podróżnik, w którego wciela się Clint Eastwood, tym razem trafia na poszlakę dotyczącą pewnego skarbu, ukrytego przez żołnierzy Konfederacji. Za złotem ruszają także Brzydki, czyli wielokrotny zabójca Tuco (Eli Wallach), oraz Zły, bezwzględny zabójca do wynajęcia Angel Eyes (Lee Van Cleef). Szaleńczy pościg odbywa się w rytm legendarnej muzyki Ennia Morricone, a film, scena po scenie, to coraz lepszy, lepszy i lepszy seans.

Dla jednego z najlepszych filmów w historii można nawet nieco nagiąć zasady. W końcu "Ojciec chrzestny II" łączy ze sobą spojrzenia w przeszłość i przyszłość mafijnej rodziny włoskich emigrantów. Właśnie to część opowiadająca o losach młodego Vita Corleone, który przybywa do Stanów Zjednoczonych i próbuje spełnić swój amerykański sen na początku XX wieku, splata kompletnie inną opowieść o rośnięciu w siłę Michaela, nowego i coraz bardziej bezwzględnego szefa przestępczej organizacji. Saga o ojcu i synu ich dwoma głosami opisuje tragizm takiego życia. Niemal biblijna przypowieść o zemście i przebaczeniu doskonale wyjaśnia, w jakim świecie dorastał nestor rodziny i co leży u podstaw jego zasad. W roli młodego bossa nagrodzony Oscarem Robert De Niro.