38 filmów, dla których warto wybrać się do kina w 2009 roku

Filmweb /
https://www.filmweb.pl/news/38+film%C3%B3w%2C+dla+kt%C3%B3rych+warto+wybra%C4%87+si%C4%99+do+kina+w+2009+roku-48456
O tym, jakie filmy uznaliśmy za najciekawsze w 2008 roku, możecie przeczytać w szeroko komentowanym ZESTAWIENIU REDAKCJI. Sami również wybraliście najlepsze tytuły ubiegłego roku - jeśli chcecie sobie przypomnieć które, kliknijcie TUTAJ.

A co wydarzy się w 2009? Czy w kinach będzie na nas czekać tyle samo rozrywkowych i artystycznych odlotów? Redakcja Filmwebu wybrała 38 filmów, które mogą "zamieszać" w głowach kinomanów. Nie byliśmy wybredni - typowaliśmy zarówno bezwstydną komercję, jak i wrażliwą, wysublimowaną sztukę. Co okaże się petardą, a co niewypałem, przekonamy się w trakcie najbliższych 12 miesięcy.

A co sądzicie Wy, nasi drodzy Użytkownicy? Na jakie filmy czekacie najbardziej? Dołączcie do redakcji i podajcie tytuły filmów, na które czekacie z wytęsknieniem.



"Avatar"
Miejmy nadzieję, że po latach owianych tajemnicą prac nad swoim nowym dziełem James Cameron zdecyduje się wreszcie pokazać je szerokiej publiczności. Zrealizowana w trójwymiarowej technice historia pewnego komandosa uwikłanego w wojnę pozaziemskich cywilizacji zapowiada się nadzwyczaj apetycznie. Jesteśmy niezwykle ciekawi, czy będzie to przełom, czy raczej film zatonie jak, nomen omen, Titanic.

"Bad Lieutenant: Port of Call New Orleans"
No to zapowiada się niezła chryja. Wybitny twórca kręci film, o którym do końca nie wiadomo, czy jest remakiem, wariacją, a może autonomicznym dziełem obok obrazoburczego filmu Abla Ferrary. Wszystkie kontrowersje rozwiąże dopiero premiera filmu. Z niecierpliwością czekamy, by się przekonać, czy będzie to fabularny powrót Herzoga do wielkiej formy, czy też typowy produkcyjniak.

"Boski"
Historia Giulio Andreottiego, polityka, który siedmiokrotnie zajmował stanowisko premiera Włoch. Ta kontrowersyjna postać stała się obiektem biografii Paolo Sorrentino, która zachwyciła widzów na festiwalu w Cannes. Obraz uhonorowany został nagrodą Jury, z kolei Toni Servillo, grający w filmie główną rolę, dostał w grudniu europejskiego Oscara.

"Bracia Karamazow"
Petr Zelenka mierzy się z Dostojewskim, a także z przyzwyczajeniami widzów. Grupa czeskich aktorów wystawia w krakowskiej Nowej Hucie "Braci Karamazow", a "przeklęte problemy" szybko przenoszą się ze sceny do realnego życia bohaterów. Zelenka zgrabnie łączy swoje dwie podstawowe pasje: teatr i film, a przy okazji udowadnia, że życie zdecydowanie nie jest nowelą. Propozycja nie tylko dla wielbicieli Melpomeny.

"Bruno"
Sacha Cohen podróżował już po Stanach Zjednoczonych jako kazachski reporter Borat. Wówczas oprócz starzejącej się Pameli Anderson udało mu się również odnaleźć 5 ton absurdów amerykańskiej demokracji. A jak będzie z Brunonem, gejowskim reporterem z kanału telewizyjnego poświęconego modzie? Jak wynika z doniesień prasowych, szykuje się kolejny skandal, bo Cohen nie uznaje żadnych świętości. Z pewnością będzie śmiesznie.

"Ciekawy przypadek Benjamina Buttona"
Nowy film Davida Finchera już dziś typowany jest jako oscarowy pewniak, choć jak donoszą jaskółki zza Oceanu, twórcy "Siedem" wyszedł tym razem zaledwie poprawny melodramacik. Przez blisko trzy godziny reżyser snuje epicką historię mężczyzny, który urodził się jako zgrzybiały starzec w fazie agonalnej, a potem zaczął młodnieć. Na Brada Pitta i Cate Blanchett zawsze miło popatrzeć, więc tym razem też się pewnie nie zawiedziemy.

"Dom Zły"
Wojtek Smarzowski, autor jednego z najważniejszych filmów ostatnich lat - "Wesela", tym razem udał się w Beskid Niski, by w scenerii późnego Gierka nakręcić kryminał z mroczną historią w tle. Jak powiedział nam sam reżyser: "Jest trup, wóda, seks, wszystko jak trzeba w porządnej historii", wierzymy więc szczerze, że lata spędzone na planie telenowel nie stępiły Smarzowskiemu fabularnego pazura. A angaż dostali sami "twarzowcy": Marian Dziędziel, Arkadiusz Jakubik i Bartłomiej Topa, a więc Piękna Nasza Polska Cała.

"Droga do szczęścia"
Z nowym filmem twórcy "American Beauty" wiążemy spore nadzieje. Co prawda złośliwi twierdzą, że to po prostu powtórka wspominanego obrazu, tylko w innych dekoracjach i obsadzie, nas to bynajmniej nie zraża. Jeżeli nawet przeżyjemy deja vu, to na najwyższym poziomie i w towarzystwie tak znakomitych aktorów, jak Leonardo DiCaprio i Kate Winslet.

"Frost/Nixon"
Członkowie redakcji, którzy mieli okazję zobaczyć nowy film Rona Howarda, nie mieliby nic przeciwko, aby zgarnął on Oscary w najważniejszych kategoriach. Ta ekranizacja sztuki teatralnej trzyma w napięciu lepiej niż niejeden thriller, a w dodatku stanowi fascynujacy portret psychologiczny upadłego prezydenta USA, Richarda Nixona. Dodajmy do tego GENIALNĄ kreację Franka Langelli, a otrzymamy wybitną pozycję, która zadowoli fanów ambitnego kina, jak i zjadaczy popcornu.

"Gomorra"
Dzieło bazujące na głośnej, bezkompromisowej i oskarżycielskiej książce Roberta Saviano. Mozaikowa opowieść o ziemi jałowej, gdzie liczy się tylko zysk, pistolet i władza. Pozbawiona epickiego wymiaru "Ojca Chrzestnego", wizualnej atrakcyjności "Chłopców z ferajny" czy ludzkiej, choć okrutnej twarzy "Rodziny Soprano", opowieść o zwyczajnym życiu na ziemiach Kammory. Porażający obraz utrzymany w duchu najlepszych dzieł włoskiego neorealizmu.

"Gran Torino"
Clint Eastwood od lat należy do najważniejszych amerykańskich reżyserów. Wydaje się niemal pewne, że przejdzie do historii kina jako prawdziwy mistrz. Już choćby tylko z tego powodu warto czekać na "Gran Torino". Kiedy doda się do tego fakt, że prawdopodobnie jest to już jego ostatni film, w którym pojawi się jako aktor, tym bardziej trzeba go zobaczyć.


"Hańba"
Ekranizacja najbardziej znanej powieści J. M. Coetzeego, laureata literackiego Nobla z 2003 roku. John Malkovich gra starzejącego się profesora literatury nawiązującego romans z młodziutką studentką, co nie skończy się dla niego najlepiej. Historia stara jak świat, ciekawi nas jednak, jak wypadnie na ekranie jeden z najbardziej "literackich" pisarzy, a biorąc pod uwagę, że za ekranizację wziął się reżyser niezapomnianej "Studni", sukces możemy obstawiać w ciemno.

"Inglourious Basterds"
Quentin Tarantino obiecywał nam ten film od dekady. Zawsze jednak znajdował się jakiś inny projekt, który prędzej trafiał do produkcji ("Kill Bill", "Death Proof"). Nareszcie rozpoczęły się jednak zdjęcia do wojennego obrazu o żydowskim komandzie, likwidującym tabuny wrednych nazistów. Reżyser twierdzi, że przy pisaniu scenariusza inspirował się "Parszywą dwunastką" i tuzinem innych sensacyjniaków klasy B, rozgrywających się w czasach II Wojny Światowej. Czy będzie to najlepszy film Tarantino od czasów "Pulp Fiction"? Przekonamy się w maju, gdy "Inglourious Basterds" zostanie pokazane na festiwalu w Cannes.

"Kwiat Wiśni - Hanami"
Na najnowszy film Doris Dörrie czekamy w Polsce już od roku. Ta piękna opowieść o śmierci oraz poczuciu obcości we własnej rodzinie i życiu brała udział w konkursie głównym na festiwalu w Berlinie tego roku. Grający jedną z głównych ról, Elmar Wepper, obsypany został za swoją kreację nagrodami, w tym nominacją do Europejskiej Nagrody Filmowej.

"Little Ashes"
Filmowa historia przyjaźni Salvadora Dalego, Federica Garcii Lorki i Luisa Bunuela. Tak barwne postaci mogą stać się źródłem naprawdę intrygującej fabuły. Czy jednak tak się stanie – w tej chwili trudno wyrokować. Jedno jest pewne, główną rolę gra najnowszy idol nastolatek – Robert Pattinson.



"Martyrs"
Francuzi zaczynają specjalizować się w filmach grozy. Ich znak rozpoznawczy to zero litości dla widza i zamiłowanie do ożywczego dla gatunku sadyzmu. "Martyrs" określany jest mianem najokrutniejszego z okrutnych. Historia pewnej torturowanej dziewczynki, która po latach wymierza broń w skroń pewnego mężczyzny, brzmi nadzwyczaj intrygująco.

"Milczenie Lorny"
Najnowsze dzieło braci Dardenne, dwukrotnych laureatów Złotej Palmy w Cannes. Surowa w formie opowieść o emigrantach w Europie Zachodniej, a tak naprawdę kolejna medytacja o winie, karze i próbie odkupienia w naszym wyzutym z metafizyki świecie. Skupiona, pozornie nieefektowna opowieść w najlepszym stylu, najsłynniejszego duńskiego rodzeństwa.

"Ninja Assassin"
Nowy obraz tandemu Jamesa McTeigue’a i rodzeństwa Wachowskich zapowiada się jako ostra sieczka. Od czasu niedocenionego "W potrzasku" z Christopherem Lambertem nie było chyba krwawej nawalanki z ninjami w tle. Z historią pewnego płatnego mordercy i jego walką z zamaskowanymi zbirami z klanu Ozunu wiążemy spore nadzieje. Liczymy na to, że do wizualnej wyobraźni cechującej "V jak Vendetta" twórcy dodadzą tym razem sporą dawkę sadyzmu.

"Obywatel Milk"
Gus Van Sant po flircie z minimalistycznym kinem ("Paranoid Park") powraca do bardziej mainstreamowych klimatów. Harvey Milk był pierwszym otwarcie przyznającym się do swego homoseksualizmu działaczem, który został wybrany do władz miejskich w Stanach. W radzie San Francisco nie zasiadał jednak zbyt długo – został zamordowany przez zwolennika prawicy i 'kolegę' radnego. Van Sant przekuł jego historię w, jak wieść niesie, wzruszającą opowieść, a kreacja Seana Penna wzbudza ogólny podziw. Pozostaje jednak pytanie, czy rzeczywiście film jest tak dobry, czy też po prostu Van Sant wstrzelił się w odpowiedni moment, kiedy walka o prawa gejów znów nabiera w Stanach rumieńców.

"Odlot"
Pixarowi nie zdarzają się wpadki - każda kolejna animacja z tego studia to majstersztyk. Trudno jednak będzie pobić takie arcydzieło jak "WALL.E", tym bardziej, że za reżyserię "Odlotu" odpowiadają debiutanci. Pomysł wyjściowy jest jednak obiecujący - pewien 70-latek odlatuje swoim domem, by walczyć z potworami i złoczyńcami, a przy okazji chce odkryć siebie na nowo. Dodajmy do tego ponoć rewolucyjne efekty 3D, a szykuje się największa przygoda przyszłego roku.

"Public Enemies"
Są trzy powody, dla których warto czekać na "Wrogów publicznych". Po pierwsze: Johnny Depp i Christian Bale w rolach głównych (piski i szlochy rozhisteryzowanych fanek). Po drugie: reżyseria Michaela Manna (tak, ten facet umie robić sensacje z wielką klasą). Po trzecie: tematyka (nieprzekupni policjanci kontra gangsterzy w realiach lat 30.). Czy "American Gangster" będzie się mógł schować w krzakach? Przekonamy się latem.

"Rock'n'rolla"
Guy Ritchie powrócił do kina, które wychodzi mu najlepiej. Ostre, dynamiczne historie z życia drobnych kryminalistów próbujących zarobić w morzu przestępstw pełnych grubych, drapieżnych ryb. To czysta rozrywka, prawdziwe szaleństwo obrazów, muzyki i filmowych komplikacji. Szalona jazda bez trzymanki, na którą czekamy jak dzieci na wyjazd do wesołego miasteczka.

"Shutter Island"
Wielki reżyser Martin Scorsese kręci czwarty film z Leonardem DiCaprio w roli głównej. Tym razem panowie ekranizują powieść Dennisa Lehane'a pt. "Wyspa skazańców". Dwóch policjantów prowadzi śledztwo w sprawie zniknięcia pacjentki szpitala psychiatrycznego. Bohaterowie odkrywają oczywiście "straszną tajemnicę". Scorsese nawet w średniej formie jest lepszy niż większość chłopców z Hollywood, więc spodziewamy się co najmniej dobrego thrillera.

"Slumdog. Milioner z ulicy"
Idealny film doby globalnego kryzysu gospodarczego. Opowieść o mieszkańcu slumsów, który ma szansę wygrać milion w słynnym programie telewizyjnym "Milionerzy". Fantastycznie dynamiczny, pełen humoru i wzruszeń. To prawdziwa uniwersalna baśń, która już uczyniła film wielkim przebojem za Oceanem i jednym z głównych faworytów do Oscarów. Czy można na taki film nie czekać?

"State of Play"
Kinowa wersja znakomitego serialu BBC opowiadająca o mrocznym świecie wielkiej polityki. Reżyserowi udało się ściągnąć do filmu same sławy, co powinno zaowocować wyrafinowaną i mocną rozrywką. Russell Crowe, Helen Mirren to nazwiska, które mówią same za siebie. Do tego dochodzą Ben Affleck, Jason Bateman, Robin Wright Penn, Viola Davis i Jeff Daniels. Już nie można się doczekać, prawda?

"Synecdoche, New York"
Philip Seymour Hoffman i Catherine Keener znów razem! Po znakomitym "Capote" na kolejny ich wspólny projekt można wybrać się w ciemno. Kiedy jednak na planie zjednoczył ich sam Charlie Kaufman, scenarzysta "Być jak John Malkovich" i "Niebezpiecznego umysłu", to emocje związane z oczekiwaniem osiągają temperaturę wrzenia.

"Terminator: Ocalenie"
Gdy okazało się, że McG, twórca niesławnych "Aniołków Charliego", zasiądzie na stanowisku reżysera kolejnego filmu o śmiercionośnym androidach, wśród fanów zawrzało. Żeby taki $#%^$^# kontynuował kultową serię! Tymczasem mijały miesiące, aż wreszcie na całym świecie zadebiutował oficjalny zwiastun "Terminatora: Ocalenie". Trzeba przyznać, że na migawkach film prezentuje się nad wyraz ciekawie. Czy w całości będzie równie fajny - to już zupełnie inna kwestia.

"The Fantastic Mr. Fox"
Wes Anderson zamierza znów zaskoczyć widzów. Twórca "Genialnego klanu" czy "Podwodnego życia ze Stevem Zissou" tym razem postanowił zrealizować animację o sprytnym lisie walczącym z trzema niezbyt przyjemnymi farmerami. Tego filmu po prostu nie można przegapić. Do tego w pracach nad dubbingiem wzięli udział Cate Blanchett, George Clooney oraz stali współpracownicy Andersona: Bill Murray, Jason Schwartzman i Anjelica Huston.

"The Informant"
W 2009 roku do polskich kin trafić powinny trzy filmy Stevena Soderbergha. Jednym z nich będzie "The Informant" opowiadająca prawdziwą historię wysoko postawionego pracownika pewnego wielkiego koncernu, który w połowie lat 90. ujawnił ukryty mechanizm monopolowy podkopujący podstawowe zasady wolnego rynku. W roli głównej Matt Damon. Czyżby czekał nas film jeszcze lepszy od "Informatora" Manna?

"The International"
Od czasu "Biegnij, Lola, Biegnij" Tom Tykwer przyzwyczaił nas do czekania na swoje kolejne filmy. I nawet jeśli niektórzy kręcili nosem na jego wersję "Pachnidła", jest on wciąż jednym z ciekawszych niemieckich twórców o globalnym zasięgu. Tym razem w obsadzie znalazło się miejsce dla Clive'a Owena i Naomi Watts. To wystarczy, by czekać na film z niecierpliwością.

"Transformers: Revenge of the Fallen"
Szczerze? Nie spodziewamy się żadnych niespodzianek. Będzie rozpierducha, fajne efekty specjalne i nowe, jeszcze bardziej wypasione roboty. Dlaczego więc czekamy na ten film? Bo dobrej rozpierduchy nigdy za wiele, a ponadto lubimy Megan Fox w odsłaniających to i owo, seksownych bluzeczkach. Proste przyjemności to jedyne, co nam zostanie, gdy nastanie rok "2012".

"Transsiberian"
Po "Mechaniku" wydawać by się mogło, że nie ma powodów, aby czekać na kolejny film Brada Andersona. Tymczasem "Transsiberian", historia dwóch małżeństw uwikłanych w mroczne tajemnice, zbiera na Zachodzie bardzo dobre recenzje. Wielki plus za ciekawą obsadę, w której główne role grają Woody Harrelson i Emily Mortimer. Czy to jednak wystarczy, by film trafił do naszych kin?

"Vicky Cristina Barcelona"
Woody Allen niezmordowanie prezentuje światu jeden film rocznie i choć ostatnie jego działa są dość nierówne (delikatnie mówiąc), wieść niesie, że "Vicky Cristina Barcelona" wybija się pozytywnie. Jeśli nie sam film, to w każdym razie piękna Penelope Cruz zyskała wielkie uznanie i jest w tej chwili jedną z faworytek do Oscara dla aktorki drugoplanowej. W gwiazdorskiej obsadzie są jeszcze Scarlett Johansson i Javier Bardem, zatem z całą pewnością jest na co czekać.

"Walc z Bashirem"
Niezwykły animowany dokument Ari Folmana i filmowe wydarzenie tegorocznego festiwalu w Cannes. "Walc z Bashirem" traktuje o wojnie libańsko-izraelskiej z początku lat 80. Folman brał w niej udział jako żołnierz, fabuła ogniskuje się wokół próby odzyskania wspomnień dotyczących wydarzeń sprzed ćwierćwiecza. "Walc z Bashirem" to rodzaj metafizycznego traktatu o istocie wojny, absurdzie śmierci i rozbitej psychice tych, którzy w tym krwawym i absurdalnym spektaklu brali udział. Ten animowany film balansuje na granicy konkretu i metafory, dzięki czemu reagujemy na niego tak emocjonalnie. Nasza stępiona telewizyjnymi relacjami wrażliwość ma szansę na potężny zastrzyk emocjonalnego katharsis.

"Watchmen Strażnicy"
Filmowa adaptacja jednego z najsłynniejszych i najważniejszych komiksów XX wieku może być prawdziwym filmowym wydarzeniem. Kadry wyglądają jak przeniesione wprost z historii Moore i Gibsona. Za kamerą Zack Snyder, twórca "300", a do tego dochodzą jeszcze spory o prawa między wytwórniami i kontrowersje z zakończeniem. Może być wielki hit, może być kit, ale zobaczyć trzeba obowiązkowo. Jedno wiadomo – zwiastuny rozbudzają apetyt i dają nadzieje na coś naprawdę dobrego.

"Wilkołak"
Po Draculi i Mumii czas na kolejnego bohatera rodem z bestiariów klasyki horroru. Sam pomysł, żeby wilkołakiem uczynić Benicia Del Toro wydał nam się boski. Kiedy do tego dodamy jeszcze Anthony’ego Hopkinsa, Emily Blunt, Hugo Weavinga i Geraldine Chaplin szykuje się prawdziwa aktorska uczta. Mamy tylko nadzieję, że reżyser pójdzie w ślady Coppoli, a nie twórców historii o zabalsamowanych zwłokach.

"Wróg publiczny numer jeden"
Jeden z najambitniejszych filmów gangsterskich powstałych ostatnio we Francji. Opowieść inspirowana jest burzliwym życiem Jacquesa Mesrine'a, który był jednym z największych europejskich przestępców. Napadał na banki, porywał ludzi, zabijał. Wielokrotnie go aresztowano, ale uciekał z więzienia. Był nieuchwytny. Terroryzował policję i kryminalną konkurencję. Był pupilem mediów, które uczyniły z niego gorący temat przez wiele miesięcy. A w obsadzie śmietanka francuskiego kina: Vincent Cassel, Gérard Depardieu, Ludivine Sagnier i Roy Dupuis. Film jest jednym z faworytów do nagród Prix Lumières – francuskich Złotych Globów.

"Zapaśnik"
Mickey Rourke powraca po latach rolą podstarzałego wrestlera, który próbuje odkupić swoje życiowe winy i raz jeszcze stanąć na ringu. Biorąc pod uwagę, że za kamerą stanął reżyser "Requiem dla snu", nie powinniśmy spodziewać się powtórki z "Rocky'ego", a raczej porządnego psychicznego trzepania mózgu. Jedno jest pewne, Oscara za rolę pierwszoplanową Rourke ma już raczej w kieszeni.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones